Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Meddle na cenzurowanym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Chapter 24 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Meddle na cenzurowanym

Jak oceniasz album Meddle?
6
26%
 26%  [ 11 ]
5
48%
 48%  [ 20 ]
4
24%
 24%  [ 10 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
1
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Nie 16:25, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Marcin S. napisał:

Nie myśleć przy Floydach? Trochę dziwne, moim zdaniem...


Dokładnie... słuchając Floydów (przynajmniej tak jest w moim przypadku) myśli same napływają do głowy, nie da się nie myśleć.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Dizney
Grand Vizier


Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 17:09, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Znak kogoś kto mówi: "Jak jestem zamyślony to nie myślę" Smile)

Powrót do góry Zobacz profil autora
Dawid
Eugene


Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 18:16, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Cytat:

Znak kogoś kto mówi: "Jak jestem zamyślony to nie myślę" )


W pierwszym momencie się uśmiechnąłem uznając to stwierdzenie za kompletnie nietrafione, ale po chwili przestałem. Dlaczego? Bo w tym zdaniu tkwi ziarno prawdy.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Fearless
The Hero's Return


Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Burkina Faso

PostWysłany: Nie 20:06, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
No a wy o czym myślicie jak słuchacie Floyda? Bo ja nie potrafię- jak słucham to się koncentruję na odbiorze muzyki, ewentualnie jakieś obrazy same mi się wsuwają przed oczy, ale nie wyobrażam sobie żeby słuchając myśleć np. o tym co jutro będę robił, bo wtedy cała magia znika- słuchanie muzyki to jak zagłębianie się w wielką tajemnicę- jeśli chcę ją zrozumieć, muszę jej się całkowicie oddać, nie zaprzątając sobie głowy bzdurami.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Dawid
Eugene


Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 20:36, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Nie wiem jak inni, ale ja nie miałem na myśli tego rodzaju myśli (trochę dziwnie wyszło to zdanie). Oczywiście trzeba się skupić na muzyce i jej poświęcić uwagę. Konkretnych myśli nie podam; to już jest indywidualna sprawa.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Nie 21:30, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Ja też nie potrafię podać konkretnych myśli, to zalerzy od moje nastroju, samopoczucia to naprawdę indywidualna sparwa, której nie da się tak oo dla przykładu określić.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 21:38, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
A dla mnie właśnie to jest niesamowite w Echoes, że zaczynam rozmyślać o wielu różnych rzeczach. O tym co było, co będzie i czy będzie. O tym co mnie martwi i co cieszy. Tylko Echoes skłania mnie do takich rozmyślań. Przy reszcie arcydzieł muzycznych Floydów i nie tylko, nie myślę. Zachwycam się i odpływam.

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 22:27, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
Skupiam się na przekazie, myślę, dlaczego akurat ten dźwięk znalazł się w tym konkretnym momencie, analizuję treść muzyczną. Przy Echoes to ja rozmyślam o marzeniach, staram się odpłynąć, tak jak podmiot liryczny Wink

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 23:12, 04 Cze 2006    Temat postu:
 
NIE WYOBRAŻAM sobie, by słuchając The Wall nie myśleć nad przekazem. Nie da się - on jest tak bardzo wyeksponowany i dający do myślenia, że to niemożliwe. Sądzę, że Fearlesowi chodzi po prostu o takie myślenie o niebieskich migdałach - co jutro będę robił, co się stanie itd. Tak, to faktycznie się nie da albo da, ale bardzo rzadko.

Powrót do góry
mr_shelp
Lunatic


Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy

PostWysłany: Pon 16:20, 05 Cze 2006    Temat postu:
 
Bardzo lubię Meddle, nie tylka za Echoes. One Of These Days zawsze odkrywam na nowo, San Tropez rozleniwia, nie wymaga zbytniej uwagi... lubię się przy tej płycie odprężać Smile Seamus może jest rzeczywiście trochę nietypowe, ale jakoś mnie nie drażni.

Powrót do góry Zobacz profil autora
arcos89
Gość





PostWysłany: Czw 15:24, 21 Wrz 2006    Temat postu:
 
Dobry dobry dobry Laughing ocena 4 Exclamation

Powrót do góry
caterkiller
Fearless


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 2998
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Góry Samotne

PostWysłany: Śro 6:00, 31 Sty 2007    Temat postu:
 
Jestem zboczony na punkcie tej płyty, więc pewnie 5, którą zaraz tu wystawię i nikt mnie nie powstrzyma, nie będzie oceną obiektywną, ale i tak powstrzymuję się od wystawienia 6. ;P Po WYWH i DSOTM na pewno moja ulubiona. Jej wadą jest to, że jest nierówna, no ale przy Echoes mało co trzymałoby poziom moim zdaniem (tak, na punkcie tego utworu tez jestem zboczony). Meddle świetnie się słucha przed snem - najpierw mocny początek w postaci One Of These Days, a potem wszystko się uspokaja (i można iść spać ;P ). Cztery kolejne utwory nie są jakieś odkrywcze ani porywające (no Fearless i Seamus są ciekawe ze względu na 'efekty specjalne') ale obecnie wszystkie bardzo lubię, chociaż z początku strasznie mnie nudziły. No a druga połowa płyty to arcydzieło wszechczasów, więc imo 5 jest niewyjęta. ;P :]

Powrót do góry Zobacz profil autora
caterkiller
Fearless


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 2998
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Góry Samotne

PostWysłany: Pią 16:15, 14 Mar 2008    Temat postu:
 
Lol kater napierdolił a nie zagłosował. I dobrze, teraz mogę wystawić 6. /o/

Powrót do góry Zobacz profil autora
Error
Lunatic


Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnowo Podgórne

PostWysłany: Czw 0:28, 16 Paź 2008    Temat postu:
 
Płytka niezła jak na tamte czasy PF - Wkurza jedynie Seamus.
Stworzono tu dwa kawałki które są świetne, ba arcydzieła ale jako baza. Jednak ich najlepsze wykonania znajdziemy na innych płytach.
One Of These Days - DSOT
Echoes - Live In Gdansk
Wracając do Meddle daję mocne i zasłużone 5.

Powrót do góry Zobacz profil autora
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Czw 17:10, 16 Paź 2008    Temat postu:
 
Wersji Echoes z Mieszkam w Gdańsku nie słyszałem, natomiast słyszałem parę innych wersji Davida z ostatnich lat i mogę śmiało rzec, że oryginał urywa im głowę i szcza do środka. Zaś co do One of These Days różnice w wykonaniach są tak symboliczne, że trudno w ogóle porównywać - to z DSOT brzmi nieco lepiej, brzmienie jest czystsze i klarowniejsze, bo i album został nagrany później, ale nie wiem czy to w jakiś sposób stawia je wyżej, niż meddle'owy oryginał.

Natomiast jeśli chodzi o Meddle.
Są trzy płyty PF, do których wracam z ogromnym sentymentem - Ciemna Strona, The Final Cut (suprise, suprise) i Meddle właśnie. Potem jest jakieś Animals, ale to już nie to.
Tak szczerze mówiąc, floydowy fanatyzm już mi przeszedł dawno, słucham ich raz od wielkiego dzwonu, nie mam ciar przy WYWH, Wall mnie nudzi, More i OBC uważam za wypełniacze, a TDB i AMLOR są dla mnie płaskie i bez wyrazu. A mimo to te trzy (cztery?) płyty bardzo często goszczą w moim winampie, bo niesamowicie mnie relaksują i mam autentyczną przyjemność ze słuchania ich, nieporównywalną właściwie z niczym innym.
Ciemna Strona jest oczywiście poza wszelką konkurencją, bo to mój Album Nr 1 Ever (jednak Argus i Led Zep I muszą zadowolić się drugą lokatą). TFC z kolei ma w sobie taki jakiś głęboko liryczny smutek, który psuje tylko Not Now John, a Meddle po prostu sobie płynie. Najpierw jest groźnie, Waters udaje że umie szybko grac na basie, Gilmour każe gitarze potępieńczo wyć, Mason gubi pałeczki, a Rick nie żyje, ale zaraz potem robi się spokój. David głosem cherubinka śpiewa pościelówy, kibice drą mordy, Waters chrypi, pies wyje i wszystko konsekwentnie zmierza do Echoes.
I, kurwa, wstyd mi jak cholera, ale Echa wciąż mnie nie nudzą. Chociaż mają te 20 parę minut, a przez połowę i tak pierdzą wieloryby z Sigur Ros, to jednak coś w tym jest.

I szczerze - olać WYWH, przeceniane AHM, całego solowego Watersa i Gilmoura - wolę Meddle.
Amen.

<kater wielbi>

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Chapter 24 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 9 z 11

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy