Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
The Wall
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> The Vizier's Garden Party Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
The Wall
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 22:46, 19 Sty 2006    Temat postu:
 
bez precedensu!!! brednie, jesli już ma być to niejaki hołd, to niech stworzą dla nich coś nowego. Komuś sie tu pomylił hołd z plagiatem. Poprostu, to łatwe, flojdzi narazie razem nie wydają płyt, wiec spragnieni fani kupią coś nowego jeśli to tylko związane z grupą, to nie rzaden hołd a zbijanie kasy na klasykach. Błoto, inaczej mówiąc jak dla mnie.....mam nadzieje, ze wyraziłąm sie dosyć jasno

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 1:02, 20 Sty 2006    Temat postu:
 
Ja jestem generalnie na "nie", ale zgadzam się z jedną rzeczą, o którą pewnie chodzi Marcinowi - Pink Floyd jest nadal insiracją, a to świadczy tylko o ich geniuszu i o tym, że będą niezapomniani.

Powrót do góry
Emade
Grand Vizier


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ten wniosek?

PostWysłany: Pią 11:44, 20 Sty 2006    Temat postu:
 
Cytat:

Komuś sie tu pomylił hołd z plagiatem.



Khm... khmmm.....
Z tego, co wiem, plagiatem jest "skomponowanie" utworu przez np. Jasia i podpisanie go jako "Jasio", kiedy wszyscy wiedzą, że Jasio to zerżnął od np. Franka, prawdziwego autora i posiadacza praw autorskich. Nie potrafię Ci przytoczyć teraz jakiegoś plagiatu, chociaż nie Smile. Mam:
Plagiatem jest np. pewien utwór pana Rysia Rynkowskiego, którego intro bardzo kojarzy się z "Wrapped Around Your Finger" The Police. Nie chcę tu nikogo o plagiat posądzać, ale owa melodyjka jest bardzo podobna. Możliwe, że powstała niezależnie od Police. To moja opinia.

A co do Floydów i wydawnictwa "Back Against The Wall"
Nie jest to plagiat, bo skoro to wyszło, to panowie przerabiacze mieli zezwoleństwo i błogosławieństwo Floydów (i ich mejdżersów) na takie przedsięwzięcie.
Gdyby tak nie było, główny prowodyr zajścia, Billy Sherwood, pewnie tułałby się teraz z Watersem po sądach Smile

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 17:23, 20 Sty 2006    Temat postu:
 
o rany, widze, ze moje wypowiedzi muszą być mocniej weryfikowane, lub uzupełniane encyklopedycznymi definicjami. Nie żebym Cie wysmiał, ale "plagiat" o którym mówie, to zgapienie, próba jechania z kimś na tym samym wózku. nie chodziło mi tu o typowy plagiat, bo chyba to logiczne, że coś takiego było by od razu bojkotowane ze stroby samych twórców.
A własnie............i kto tu teraz jest twórcą???
Wybacz, ale ja na pytanie czy doskonała kopia może być arcydziełem stanowczo odpowiadam nie. Co to za hołd, zwalanie czyjejś twórczosci. Dla mnie oni sie poniżają

Powrót do góry
Emade
Grand Vizier


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ten wniosek?

PostWysłany: Pią 18:26, 20 Sty 2006    Temat postu:
 
Cytat:

o rany, widze, ze moje wypowiedzi muszą być mocniej weryfikowane, lub uzupełniane encyklopedycznymi definicjami.



Po prostu miej świadomość tego, co piszesz i wsio Razz
Na innym forum ostatnio spotkałem się z tematem "gniotów", a czym gniot jest każdy wie Smile Tokio Hotel i tak dalej Razz
Otóż, nie o to wcale chodziło, tylko o utwory o tematyce sentymentalno-smutno-melancholijno-ogólnie.rzecz.biorąc.smutnej - i skąd tu określenie "gniot" ?

Cytat:

A własnie............i kto tu teraz jest twórcą???



Twórcami w znakomitej mierze są członkowie Pink Floyd (czyli Roger i w mniejszym stopniu Dave, bo podobno Nick łapy do niczego nie przyłożył, a Rick za bardzo nie mógł) oraz Bob Ezrin (współtwórca "The Trial"). Można by podciągnąć pod to jeszcze pozostałych producentów (chyba Michael Kamen? R.I.P.), ale to już mniejsza z tym.
Ci panowie (mam na myśli przerabiaczy z "Back Against The Wall"), którzy to nagrali są tylko ODTWÓRCAMI - proste? Oczywiście, że logiczne Razz

Cytat:

Wybacz, ale ja na pytanie czy doskonała kopia może być arcydziełem stanowczo odpowiadam nie



A kto powiedział, że tak jest? Nie splamiłem się czymś takim, a o ile pamiętam, to nikt tu czegoś takiego nie powiedział i nie sądzę, by miał możliwość powiedzieć, bo:
1. Nie słyszeli zapewne w całości tego albumu (ja znam tylko 4 stroną winylową).
2. Nie mieliby tyle samozaparcia, by postawić na równi oryginalne dzieło Floydów wraz z czymś, co jest tylko HOŁDEM, pokornym pochyleniem się, padnięciem na kolana przed wielkim zwycięzcą.
Sama idea hołdów, czyli "tribute albumów" polega na tym, że artyści kłaniają się tym, którzy ich zdaniem osiągnęli coś wielkiego. A czy tak było? Nie sądzę, by podniosły się głosy sprzeciwu.

Cytat:

Co to za hołd, zwalanie czyjejś twórczosci. Dla mnie oni sie poniżają



Ogólnie się tak przyjęło, więc dlaczego tu miałby być wyjątek?
Jakoś nie chciałbym słuchać peanów nad "The Wall" Floydów napisanych specjalnie na tą okazję. Wyobrażacie sobie szereg pieśni pochwalnych, które chwaliłyby cykl "The Wall"? Np. piosenkę pt. "In The Flesh We All Know That There Nothing Wrong Can Happen" albo "Thanks God It's Comfortably Numb". Nie nie Razz Przeginam po prostu.

Generalizując - jak dla mnie to sympatyczna forma hołdu.
Muzycy pokłonili się Floydów przyznając do tego, że oni, malutcy, mogą tylko wykonywać Wielkie Dzieło napisane już przez kogoś, bo oni, ulegli w swej ułomności umysłu, nie potrafią stworzyć czegoś tak ponadczasowego, pięknego, a zarazem inspirującego.

Starajmy się szukać pozytywów Razz
I nie miej mi za złe, że sobie pozwalam odpowiadać Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 23:14, 20 Sty 2006    Temat postu:
 
Jeżeli, takie coś Ci odpowiada, to kup tę płyte i sobie jej słuchaj. Na mnie takie rzeczy poprostu nie robią wrażenia. To tak jak by ktoś nagle zaczoł w formie hołdu zalewać świat kopiami obrazu np. Lempickiej czy Picassa. Sa tacy, którym powielanie( hołd) odpowiadają. Mi nie. Artysta powinien wciaż powoływać nowe dziełą do życia, a nie zatapiać sie w starociach. Jesli ta płyta była by tylko inspiracją zaczerpniętą z the wall, to pomysł jej stworzenia jak najbardziej bym pochwalała. jednak to sa piosenki floydów,s piewane przez gości, których niestać na nic innego. Mam nadzieje, że ściezka dźwiekowa nie będzie poobkrajana.

Wszyscy chyba grają na swojich gitarkach piosenki floydów, bo ich lubią. Znam ludzi którzy zakładają zespoły i grają floydów. Ale nie biorą za to kasy- bo od tąd sie zaczyna główny problem.

A Floydzi, no cóż..... oni mają świadomośc swojej genialności, co podkreslał cały czas Waters np. w filmie Live at Pompeii. I są takimi indywidualistami, że słuchając jakieś hołdującej płytki napewno nieźle sie tak na serio ubawią.

Gdyby była ona jeszcze przetworzeniem ich muzyki, stworzenie z niej czegoś nowego, czerpanie z samych tylko matywów ku nowemu przesłąniu....to było by wspaniale. jednak mnie nie intersuje powielanie mistrzów, w rzadnej dziedzinie sztuki.

Powrót do góry
Karol
Arnold Layne


Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Mokotów

PostWysłany: Pią 23:42, 20 Sty 2006    Temat postu:
 
Ja słyszałem Young Lust i mi sie podoba Smile . Jak płyta stanieje to kupuję. A najgorszy przykład plagiatu to P.Diddy z ukradzionym wstępem do Every Breath You Take (Summers nie dostał ani grosza) i Vanilla Ice z ukradzionym riffem-basowym do Under Pressure (taka sama sytuacja z kasą... Diakon nie dostał nic)... Więc o czym tu mowa?

Powrót do góry Zobacz profil autora
Dizney
Grand Vizier


Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 0:14, 21 Sty 2006    Temat postu:
 
floydgirl napisał:

Artysta powinien wciaż powoływać nowe dziełą do życia, a nie zatapiać sie w starociach. (...)jednak mnie nie intersuje powielanie mistrzów, w rzadnej dziedzinie sztuki.



Na pohybel konkursowi chopinowskiemu!
Nigdy więcej żadnego utworu Mozarta, Bacha, Beethovena, Czajkowskiego, Griega!

"History's for fools" (RW - Amused To Death)

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 2:30, 21 Sty 2006    Temat postu:
 
Ja nie uważam tego za hołd, ale, powtórzę się, to świadczy dobrze tylko o Pink Floyd - wciąż się o nich pamięta, dziś zespoły wiedzą kto osiągnął sukces itd. Dlatego wybrali np. The Wall, które ów osiągnęło. A wie ktoś na kogo podpisane są utwory na tej płycie? Chodzi mi np. o to, że Vanilla Ice zerżnął basowy riff z Under Pressure z tym, że dodał jedną nutę i podpisał się jako autor. Jak jest w tym przypadku?

No i na koniec jedno pytanie - jaki jest w takim razie sens wykonywania coverów?

Powrót do góry
Emade
Grand Vizier


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ten wniosek?

PostWysłany: Sob 10:17, 21 Sty 2006    Temat postu:
 
Cytat:

Jeżeli, takie coś Ci odpowiada, to kup tę płyte i sobie jej słuchaj.



Odpowiada mi forma hołdów. Tak.
Ale płyty sobie nie kupię i jej słuchać nie będę, bo po co mi substytut, skoro mam oryginał? Nie potrafisz zrozumieć, że ja nie chcę Was przekonać do tej płyty, tylko samej formuły 'tribute albumów'?
A to subtelna różnica.

Cytat:

A najgorszy przykład plagiatu to P.Diddy z ukradzionym wstępem do Every Breath You Take (Summers nie dostał ani grosza)



Było podobnie, ale inaczej Smile
Nominalnym autorem piosenki jako takiej, był Sting, Summers nie figurował jako autor, chociaż to na pewno on wymyślił zagrywkę.
Daddy sypnął kasą, ale nie temu, komu trzeba. Czyli Stingowi, a nie Andy'emu i w świetle szeroko pojętego prawa wszystko było ok.

Cytat:

jaki jest w takim razie sens wykonywania coverów?



Dla budowania własnej siły twórczej Smile
Pograsz trochę coverów, załapiesz, o co chodziło artystom i sam zaczniesz tworzyć (ale w przypadku, jeśli się zaczyna działalność artystyczną na własną rękę).
Jeśli grasz już jako znany muzyk, np. Voo Voo, które grywa "Konstytucje" Lecha Janerki, to można to uznać za rodzaj sztamy, koleżeńskiego gestu.

Tyle ode mnie; Razz

Powrót do góry Zobacz profil autora
Karol
Arnold Layne


Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Mokotów

PostWysłany: Sob 12:47, 21 Sty 2006    Temat postu:
 
Emade napisał:

Cytat:

A najgorszy przykład plagiatu to P.Diddy z ukradzionym wstępem do Every Breath You Take (Summers nie dostał ani grosza)



Było podobnie, ale inaczej Smile
Nominalnym autorem piosenki jako takiej, był Sting, Summers nie figurował jako autor, chociaż to na pewno on wymyślił zagrywkę.
Daddy sypnął kasą, ale nie temu, komu trzeba. Czyli Stingowi, a nie Andy'emu i w świetle szeroko pojętego prawa wszystko było ok.



Ja uważam trochę inaczej, ale ok Wink . A Vanilla Ice i ukradziny riff do Under Pressure? To już zwykły plagiat i chęć zdobycia popularności poprzez wykorzystanie tematu jednej z najsłynniejszej piosenki w UK. A ludzie, którzy nagrali Back Against The Wall to sławni ludzie, którzy popularności nie muszą zdobywać, bo są dla wielu... bogami... np. takie Glenn Hughues Smile .

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 13:28, 21 Sty 2006    Temat postu:
 
Emade napisał:

Dla budowania własnej siły twórczej Smile
Pograsz trochę coverów, załapiesz, o co chodziło artystom i sam zaczniesz tworzyć (ale w przypadku, jeśli się zaczyna działalność artystyczną na własną rękę).
Jeśli grasz już jako znany muzyk, np. Voo Voo, które grywa "Konstytucje" Lecha Janerki, to można to uznać za rodzaj sztamy, koleżeńskiego gestu.


Tutaj oczywiście się zgadzam, choć nie do końca o to mi chodziło. Ty masz, o ile się nie mylę, na myśli przyszłych muzyków chcących tworzyć - oni na początku grają sobie covery. Fakt jest jednak taki, że nie oglądają one zbyt często światła dziennego. Chodzi mi np. o tych, którzy swoją karierę opierają wręcz na coverach. Moim zdaniem to nie jest nic złego, jeżeli zostanie na płycie napisany prawdziwy autor, a owi coverowcy nie uważają się przez to za jakichś wielce wielkich Wink

Powrót do góry
Emade
Grand Vizier


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ten wniosek?

PostWysłany: Sob 13:45, 21 Sty 2006    Temat postu:
 
Cytat:

Ja uważam trochę inaczej, ale ok . A Vanilla Ice i ukradziny riff do Under Pressure? To już zwykły plagiat i chęć zdobycia popularności poprzez wykorzystanie tematu jednej z najsłynniejszej piosenki w UK. A ludzie, którzy nagrali Back Against The Wall to sławni ludzie, którzy popularności nie muszą zdobywać, bo są dla wielu... bogami... np. takie Glenn Hughues .



Zgadzam się Smile

I jeszcze, Misiu, Joe Cocker gra tylko covery, a szanowanym artystą jest Wink
I otwarcie się przyznaje, że gra cudzesy, a nie swoje własne.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Karol
Arnold Layne


Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Mokotów

PostWysłany: Sob 14:06, 21 Sty 2006    Temat postu:
 
I dlatego ludzie szanują Cockera. Dużo zespołów gra covery, tylko nie bardzo wiem na jakiej zasadzie.... Np. taka Metallica... nie wiadomo czy oni zapłacili zespołom, których coverowali... czy tamci im darowali, jak się dowiedzieli że ich piosenki stały się znane dopiero po tym jak Meta zaczęła je nagrywać i grać na koncertach Razz

Powrót do góry Zobacz profil autora
Emade
Grand Vizier


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ten wniosek?

PostWysłany: Sob 14:51, 21 Sty 2006    Temat postu:
 
Karol napisał:

Np. taka Metallica... nie wiadomo czy oni zapłacili zespołom, których coverowali... czy tamci im darowali, jak się dowiedzieli że ich piosenki stały się znane dopiero po tym jak Meta zaczęła je nagrywać i grać na koncertach



Nie sądzę, by Metallikowcy rzucali kasiwem takiemu Lemmy'emu, Ozzy'emu i kumplom czy Nickowi Cave'owi. Za wykorzystanie ich utworóm na pewno nic im nie dali, tylko dostali zgodę, że mogą to nagrać i wydać.

A honorarium dla udostępniajacych swoje piosenki to po prostu tantiemy, czyli procent od sprzedaży. Każdy z nich raczej dostał jakieś pieniądze z tantiem. Metallica nagrała, wydała, więc musiała to sprzedać. A skoro sprzedała, to wpływy pieniężne jakieś były. Drobny procent ze sprzedaży (tylko drobny, bo przecież kasą trzeba się z połową świata obdzielić - np. wytwórnia też coś dostaje, producent też coś, muzycy też coś, sprzedawca w sklepie też coś z tego ma....) trafia do kiesy autorów.

I podobnie było z "Back Against The Wall".
Przerabiacze dostali trochę kasy, podzielili się ze światem, a wraz z nim również z Floydami na zasadzie tantiem. Proste Smile

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> The Vizier's Garden Party Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy