Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Why Pink Floyd?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> The Vizier's Garden Party Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Why Pink Floyd?
Autor Wiadomość
marcin0099
Seamus


Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:49, 21 Wrz 2011    Temat postu:
 
Ahhhh..... mogliby dołączyć do boxu Very Happy Może na allegro będzie

Powrót do góry Zobacz profil autora
KubaWinter
Atom Heart Mother


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zurych

PostWysłany: Śro 18:40, 21 Wrz 2011    Temat postu:
 
To jest dysk promocyjny, nie trafił do otwartego obiegu, tylko do stacji muzycznych, krytyków i tym podobnych. Wszystkie utwory, które na nim się znalazły są również w boksie z DSotM.

Powrót do góry Zobacz profil autora
RWTPK
Lunatic


Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:48, 22 Wrz 2011    Temat postu:
 
Cześć. Szukałem jakiś wiadomości na temat Why Pink Floyd, bo miało się to teraz jakoś zacząć i trafiłem tu, przeczytałem tą ciekawą dyskusję. Postanowiłem się wypowiedzieć, czytając posty jakoś po kolei, zresztą była tu mowa o hardcorowych fanach i ich zakupach, a ja może nie hardcore, ale poza ogólnym szaleństwem jestem bardzo radykalnym i zdeterminowanym wielbicielem tej muzyki, użyje określenia „fanatyk psychol” .Do tego stopnia, że mnie nawet do fanclubu nie przyjeli… pewnie zaraz zrozumiecie czemu.

Działania fanów nie determinuje stopień ich miłości do zespołu, lecz osobowość. Ja nie kupię nic z tego wznowienia. Z jednej strony jako ubogi „artysta” nie mam „gotowizny”, ale jakbym miał to bym wyskoczył do sklepu wielkopowierzchniowego z CD i innymi sprzętami RTV AGD (wiadomo, o co chodzi) i kupił płyty z ostatniej reedycji i… jeżeli poleciały ceny w dół, kto nie ma czegoś, a nie potrzebuje najnowszego produktu niech się zastanowi, ja osobiście jadę nadal na kasetach z wyjątkiem trzech albumów na CD. Ale dziś otwierasz Internet i masz muzykę, nawet z okładką w tle słuchasz i oglądasz na tube-ach, bo MUZYKA jest w tym najważniejsza o czym zapomniano chyba ze 35 lat temu, kiedy rock progresywny zaczął umierać i słuchacze zostali przy jazzie i klasyce i w różnych niszach.

Tak, musimy sobie zdawać sprawę, że w tym przemyśle twórca i wykonawca to tylko pracownicy wytwórni, nawet formatu PF, idąc w procesy z EMI nie mieli szans, więc nie wyciągnąć trochę kasy od nich to frajerstwo, prawa autorskie to sprawa prestiżowa, wojna się toczy o prawa majątkowe do nich, zresztą na własne życzenie sami artyści za ochłapy coraz większa władzę dają wytwórniom… Tak naprawę myślę, że tu floydzi wyboru nie mieli, albo biorą w tym udział, albo wytwórnia sama to robi, tak myślę, albo odcięcie od źródełka nie wydając nic póki artyści wszystkich praw nie stracą. Tak, też uważam, że to wyciągnięcie kasy, ale też pewnie grubą forsę EMI zainwestowała w pracę nad dźwiękiem.

Jednak jak tu słusznie było poruszone CD ma ograniczona ilość decybeli nośnikowych 70 czy 90 czy ile tam, bez wchodzenia w szczegóły, jeśli wkładając poprzednia reedycję do odtwarzacza i nową usłyszymy różnicę głośności na + tej dzisiejszej to niestety padliśmy ofiarą oszustwa, dlatego, że najlepiej oczyszczony dźwięk, zrekonstruowany, ale pozbawiony kopa jest dźwiękiem martwym, bo zwyczajnie obciętym. Używam słowa oszustwo, gdyż po tych zapowiedziach o jakości, zwiększenie głośności zaprzeczałoby tym reklamom.
Winyl ma chyba ponad polowe mniej decybeli nośnikowych. Czy dźwięk jest aż tak ważny?

Są ludzie, dla których sprzęt zawsze będzie niewystarczający, a jakość dźwięku z nośnika za słaba, nie dajmy się temu zwariować, dźwięk ma być czysty, dobrze zmasterowany, a sprzęt taki, na jaki nas stać i do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni i ja myślę, że wbrew opiniom, dla muzyki zrobionej w latach 70-tych 30-letnie głośniki firmy tonsil też będą wystarczające, kolumienka z płyty wiórowej i większa średnica głośnika wystarczy za te cuda techniki, nowe, drogie nie znaczy lepsze, stereo wystarczy też myślę…

Koncert z Brighton 72 na filmie? To chyba z drugiego podejścia, bo pierwszy na money skończyli, ale fakt, że jest taki film, ale tylko w jakimś dokumencie fragmenty widziałem, ale podobno tylko wizja z Eugeniusza i Set The Controls, oraz 2 czy 3 audio… No ale fajnie że jest You Gotta Be Crazy i Raving And Drooling na WYWH, no właśnie, a Londyn 74 kto słyszał to wie, jeśli z tych taśm, a pewnie z tych to będzie, to mamy coś w rodzaju studio na scenie, dźwięk ze sprzętu + publika wyłapana przez mikrofon, pytanie na ilo ścieżkowej taśmie jest nagrany, bo zmiksowany koszmarnie, może dało się to zmienić, więc spodziewajcie się dźwięku bez zarzutu, bo na bootlegu też jest świetny.

Film z The Wall też dałoby się zrobić by to wyglądało dobrze, ale nie będzie pewnie z powodu, z którego Parker wywalił go do kosza.

I rozróżnijmy „bootleg” jako jakieś pirackie składanki, a „ROIO” jako zapisy koncertów, bo to bardzo ułatwia rozumienie co ma rozmówca na myśli. Londyn 74 jako bootleg bo nie nagrali go taperzy na widowni, w tym przypadku jak i w kilku to wyjątek. Koncerty dla BBC w 70 i 71 w Paris Theatre to nie były normalne koncerty, dlatego trwają tyle ile trwają, to było na potrzeby radiowych audycji, i BBC te tamy na własne potrzeby miało, niestety 71 nie ma co wydawać oficjalnie przez zespół, tam nagranie jest sporo gorzej dokonane niż w 1970.

Było tu trochę o tych ROIO napisane, ja muszę się wypowiedzieć, dźwięk nie ma znaczenia, jeśli nie rozwala bębenków w uszach, ROIO to historia, ROIO jest bezcenne, dziś wprawdzie każdy może posłuchać odpalając film na jakimś tube, trochę to zredukowało jego wartość, ale są ROIO czasem lepszej jakości niż Ummagumma (z dwóch koncertów muzyka), zarówno, jeśli chodzi o dźwięk jak i wykonanie. Remasterowane było to przedstawienie z Amsterdamu 17.09.69, jakość jest cudowna, ale też inne pojedyncze koncerty, ale nie w tym rzecz. Zauważcie, że nie mówimy o wydawaniu ROIO nagranych przez taperów, często dobrej jakości. Trasa Division Bell prawie cała zarejestrowana, poprzednia ALMOR też, wszystkie koncerty The Wall 80-81 zarejestrowane przez techników (zresztą muzyka już wydana), wcześniej występy też były rejestrowane, ale im bardziej wstecz się cofamy tym mniej rejestracji przez techników było, te taśmy są, nawet jeśli miały iść na śmietnik, ludzie je prywatnie „zabezpieczali” nie mówiąc nikomu, znajomi, technicy itp. a archiwa Abbey Road czy Britannia Row też mogą je kryć, to pewnie gdzieś jest, odbudowa dźwięku jest możliwa jeśli taśma nie zgniła lub nie „rozmagnesowała” się, musimy zdawać sobie też sprawę, że inwestycja w takie taśmy się nie zwróci póki co, The Wall tak, ciemna strona tak, ale reszta nie, a nawet jeśli by się zwróciła, to EMI tego nie przewiduje, że się zwróci, bo by nakłonili floydów skutecznie do wydania tego jak było z The Wall live.

Różnica w graniu tych z lat wcześniejszych i późniejszych nie tyle myślę polega na tym, że się uczyli, ale od tego ile piw wypili przed wyjściem na scenę, jakie mieli podejście i od wieku, po prostu jak dom z wiekiem osiadali. Ale problem był, sekcja rytmiczna tu kulała, Waters sobie nie radził nigdy, chyba, że grał zachowawczo, Nick czasem miał fascynujący rozmach, ale często gubił się w tym z własnej winy. Wydawanie zapisów jakichkolwiek koncertów po 1977 roku sensu nie ma, one są, The Wall live, DSOT, PULSE. Muzyka była grana właśnie bez tego elementu najważniejszego dla PF, improwizacji wspólnie opracowanych, dlatego też więcej muzyków na scenie, od 80 roku min 7 instrumentalistów i już w 77 Snowy White na trasie Animals.

A jeśli chodzi o Wrighta, to trudno nie zauważyć, że po niedokończonej przez niego sesji The Wall nigdy do siebie psychicznie nie doszedł, ani jako kompozytor ani instrumentalista, a sama formuła, prestiżowych stadionowych występów na ostatnich dwóch trasach eliminowała starą grę floydow, zmuszając do odgrywania dla mas ludzi piosenek, nawet jeśli by ludzie chcieli instrumentalnych improwizacji (wątpię) bo Gilmour nie miał nigdy natury progresywnej, raczej melodyjno-balladowo-rockową, typowy improwizator jakim był Wright traci blask, już lepiej by Carin odgrywał jak na płycie niż Rick cos kombinował, bo gwizdy by się pojawmy, a ludzie wychodząc z koncertu mówiliby, że fałszował tak, jak mówili po koncercie w Gdańsku… Idea ilości muzyków była taka by brzmienie płyt odwzorować, a na studyjnych sesjach by z robotą szybciej się uporać, co i tak nie wychodziło im nigdy.

Zastanawiam się nad tym Demo, co to na przykład jest: 2. Another Brick In The Wall, Pt. 2 (The Wall Work In Progress Pt. 1, 1979) [Programme 1] [Excerpts From Roger Waters' Original Demo jak widać na pozycji drugiej, skoro to powstało podczas sesji podobno a nie na demo, które Waters przyniósł, choć już cholera wie co gdzie i kiedy wszystko i kto wymyślał…

Powrót do góry Zobacz profil autora
RWTPK
Lunatic


Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:12, 22 Wrz 2011    Temat postu:
 
A zapomniałem dodać, że może godne rozważenia byłoby wydanie oficjalne oprócz wczesnych singli, których chyba zabrakło tu, jeszcze zapisów nagrań radiowych ale studyjnych, które miały miejsce w latach 1967 – 1974. No i muzyki, którą dobrze znamy, z Barretterowych wczesnych demo, również późniejszych i tych nie wydanych jak Embryo i może przypomnienie Zabrskie Point, ten smaczek w postaci Love Scene take 4 itp., no i wspaniałe Scream Thy Last Scream…

Powrót do góry Zobacz profil autora
octagon
Arnold Layne


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:28, 22 Wrz 2011    Temat postu:
 
"Czy dźwięk jest aż tak ważny?"

Dla mnie osobiscie jest BARDZO wazny:)

"Są ludzie, dla których sprzęt zawsze będzie niewystarczający, a jakość dźwięku z nośnika za słaba, nie dajmy się temu zwariować, dźwięk ma być czysty, dobrze zmasterowany, a sprzęt taki, na jaki nas stać i do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni i ja myślę, że wbrew opiniom, dla muzyki zrobionej w latach 70-tych 30-letnie głośniki firmy tonsil też będą wystarczające, kolumienka z płyty wiórowej i większa średnica głośnika wystarczy za te cuda techniki, nowe, drogie nie znaczy lepsze, stereo wystarczy też myślę…"

I tu sie z Toba nie zgodze. Tez tak kiedys myslalem. MP3 zgrywane na plyty dvd-r (bo wiecej wchodzi i zajmuje mniej miejsca) czy plyty CD pozyczane od kolegow i przegrywane na cd-r. Boze w jakim ja bledzie zylem. Pomijam fakt piracenia, ale wlasnie dopiero przejscie na wysokiej klasy sprzet otworzylo mi oczy na dzwiek i jego wielkosc. Przede wszystkim tylko oryginaly (i nie wydania zagraniczna plyta-polska cena, bo to badziew techniczny jest) Jak puszczam plyte zle zrealizowana technicznie to niestety ale nie chce mi sie tego sluchac. Natomiast np. nowi Beatlesi - cos wspanialego, odkrywam ich muzyke na nowo. Zreszta, wystarczy zrobic sobie test. Zabrac swoj stary sprzet do salonu audio (nie do MM badz saturna) i puscic to samo nagranie na swoim sprzecie i na tym "drozszym". Roznica bedzie na tyle duza, ze juz nie wlaczysz swego starego sprzetu. I jesli chodzi o sprzet to niestety im drozsze tym lepsze... (ale zawsze mozna kupic uzywany 50% taniej:)



Ostatnio zmieniony przez octagon dnia Czw 19:30, 22 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Paweł
Arnold Layne


Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czempiń

PostWysłany: Czw 21:01, 22 Wrz 2011    Temat postu:
 
Przepraszam z góry za mały off-topic, ale czy wydania typu Polska cena są rzeczywiście gorsze technicznie i dźwiękowo? Nie mam zbyt dużo płyt z tej serii bodajże 2, z racji tego iż cenię sobie także oryginalną poligrafię, opakowanie, ale pierwsze słyszę o tym...



Ostatnio zmieniony przez Paweł dnia Czw 21:02, 22 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
RWTPK
Lunatic


Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:49, 22 Wrz 2011    Temat postu:
 
octagon napisał:

"Czy dźwięk jest aż tak ważny?"

Dla mnie osobiscie jest BARDZO wazny:)

I tu sie z Toba nie zgodze. Tez tak kiedys myslalem. MP3 zgrywane na plyty dvd-r (bo wiecej wchodzi i zajmuje mniej miejsca) czy plyty CD pozyczane od kolegow i przegrywane na cd-r ... Boze w jakim ja bledzie zylem. Pomijam fakt piracenia, ale wlasnie dopiero przejscie na wysokiej klasy sprzet otworzylo mi oczy na dzwiek i jego wielkosc ... Przede wszystkim tylko oryginaly (i nie wydania zagraniczna plyta-polska cena, bo to badziew techniczny jest)



Co do mp3, jeżeli robisz konwersje poniżej 220 kbit/s i 44000Hz to jest odczuwalna zmiana jakości, każda konwerja to za sobą niesie, natomiast przenoszenie na CD-R nie powinno praktycznie nieść strat, chyba ze coś ze sprzetem nie tak bądź z ustawieniami programu, ale z tym piraceniem nie przesadzaj, o ile obiło mi się o uszy to udostępnianie "przyjacielowi zainteresowanemu tą samą muką co Ty" płyty a nawet jej przegranie nie jest piractwem, ja wiem, że zaiks chce wszystko ale to już czaem paranoja jest z tymi prawami, czynnikiem tym, który mówi że to nie piractwo miało niby być to wspólne zainteresowanie tą muzyką osób się nawzajem znających... czy jakoś tak.

Nie wiem czy myślimy o tym samym, o np wydniach omijających tantiemy? Czyli 25 lat od wydania i że trzeba mieć nośnik (LP) o numerach seryjnych potwierdzających, że pochodzi z wydania sprzed 25 lat? i Wtedy się na np CD kopiuje muzykę z tego LP i sprzedaje za 15 zl oficjalnie i legalnie? To jest na wszystkim kataftrofa...

Ale mało zespołów miało dostęp do Abbey Road i podobnych studii... Ja przedewszystkim miałem co innego na myśli. Rozumiem oczywiście delektowanie się dźwiękiem i jakościa, zgadzam się i sam chciałbym mieć duzą kolekcje CD z muzyka kupiona w sklepie.

Ale w tym jest coś więcej, nawet troche mniej jakości, stary ukochany sprzet i podmiotowe traktowanie tego czego się słucha. Czyli wiekszy nacisk na samą sztukę (powiedzmy)

Ale nie sądzisz, że ludzie też jeżeli chodzi o słuchanie maja też preferencje, np ciszej, mniejszy skok basu itp? Ja powiem szczerze, słuchawki mam dobre w miare, mocno dudni, ale jak siadalem przy nowym sprzecie ta muzyka jakas nie na moje ucho... tez nieprzyzwyczajony raz usiadlem przy sprzecie zbyt duzej mocy jak dla mnie, 110 Wat, Tonsil rok produkcji 198? i wzmacniacz philips przywieziony z nowej zelandii tez starszy i poszlo The Division Bell to było naprawde dobre, a wszystko starej tradycyjnej budowy, nie przestawie sie chyba na te nowsze sprzety, zreszta akurat nie mam probemu bo i tak mnie nie stac, a sam mam jeszcze kolumienki z radia amator (tez tonsil)

Jednak się upre, nie dajmy się zwariować, przyjemnosć ze sluchania muzyki to nie tylko otaczajacy dźwiek i sterylna jak sala operacyjna jakość...

Powrót do góry Zobacz profil autora
RWTPK
Lunatic


Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:41, 23 Wrz 2011    Temat postu:
 
Czy ktoś może wie o taśmach, które Waters nagrał sam, myśle o pierwszym Demo, które na wsi nagrał i przedstawił zespołowi? Czy są lub czy będą?
Bo w końcu chiałbym się przekonać ( a do tej pory nie miałem okazji, na ile to co się mówiło, że Ezrin nie zostawił na The Wall kamienia na kamieniu itp.) na ile to jest prwda, bo tu tylko jedno demo pierwotne jest chyba, jeśli się myle niech mnie ktoś poprawi, czyli Comfortably Numb.


Comfortably Numb demo Gilmour 1978
http://www.youtube.com/watch?v=UxGOfCvHj8s

Another Brick In The Wall pts 1, 2, 3 demo zespołu
http://www.youtube.com/watch?v=ldBXr-6Vk1w

Comfortably Numb demo zespolu
http://www.youtube.com/watch?v=cLfzqHPwCAw

Hey You demo zespołu
http://www.youtube.com/watch?v=7TR14Yc2Og8

Young Lust demo zespołu (uwaga na głośność, mnie ogłuszyło!)
http://www.youtube.com/watch?v=YdI6koP-hfY

The Thin Ice demo zespołu 1979 chyba a nie Watersa jak jest sugerowane w opisie
http://www.youtube.com/watch?v=WvbIxUzg7TI

Mother demo zespołu
http://www.youtube.com/watch?v=MaZKdIXscOk

Empty Space demo zespołu wcześniejsze
http://www.youtube.com/watch?v=r1T4_vsUmuU

Empty Space/What Stall We Do Now? demo zespołu późniejsze
http://www.youtube.com/watch?v=Fhx6OpHxolU

The Tiral demo zespołu (ciekawe, osoba która film umieściła w opisie napisała, że to demo które Waters nagrał, a w komentarzach napisała, że na fortepianie Wright gra, jeśli się nie pomyliłem)

The Show Must Go On demo jakieś
http://www.youtube.com/watch?v=NWH-MtHbRuA


A, obiło mi się o uszy, że też np z ta akcją reedycyjną pojawią się np. piosenki, które sie nie zmieściły na More, ale szukając informacji bardziej źródłowych, typu jakeś spisy tego co bedzie to nic nie znalazłem.

Powrót do góry Zobacz profil autora
RWTPK
Lunatic


Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:49, 23 Wrz 2011    Temat postu:
 
The Trial, link, który zagnął w akcji

http://www.youtube.com/watch?v=NWH-MtHbRuA

Powrót do góry Zobacz profil autora
octagon
Arnold Layne


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:18, 23 Wrz 2011    Temat postu:
 
RWTPK napisał:

Jednak się upre, nie dajmy się zwariować, przyjemnosć ze sluchania muzyki to nie tylko otaczajacy dźwiek i sterylna jak sala operacyjna jakość...



Tu nie moge sie z Toba zgodzic, bo piekny czysty dzwiek nie musi byc sterylny, wrecz nie powinien byc. Mam remastery led zeppelin i sa wlasnie takie jak opisales powyzej-sterylne. slucha sie tego tragicznie. Natomiast wiele tez zalezy od sprzetu. tranzystor zawsze bedzie bardziej chlodny-ale i precyzyjny. natomiast lampa daje analogowe cieplo i to jest to co Tobie by przypadlo do gustu. Wiem, ze sprzet jest drogi, ale mozna kupic uzywany i komponujac z glowa stworzyc pieknie grajacy zestaw na lata:)

Powrót do góry Zobacz profil autora
octagon
Arnold Layne


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:22, 23 Wrz 2011    Temat postu:
 
Paweł napisał:

Przepraszam z góry za mały off-topic, ale czy wydania typu Polska cena są rzeczywiście gorsze technicznie i dźwiękowo? Nie mam zbyt dużo płyt z tej serii bodajże 2, z racji tego iż cenię sobie także oryginalną poligrafię, opakowanie, ale pierwsze słyszę o tym...



Niestety sa. Chodzi o to, ze tłoczone są najczęściej w Polsce z kopii taśm-matek kolejnych generacji. A wtedy mamy slyszalny spadek jakosci dzwieku w stosunku do wydan zachodnich.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Dizney
Grand Vizier


Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 1:33, 24 Wrz 2011    Temat postu:
 
octagon napisał:


Niestety sa. Chodzi o to, ze tłoczone są najczęściej w Polsce z kopii taśm-matek kolejnych generacji. A wtedy mamy slyszalny spadek jakosci dzwieku w stosunku do wydan zachodnich.



Octagon, a skąd czerpiesz te informacje?
Był fajny, długi wątek na [link widoczny dla zalogowanych] (http://www.audiostereo.pl/jakosc-plyt-nagrywanych-na-zachodzie-a-kopiowane-w-polsce_76177.html), w którym na końcu ktoś zrobił bitowe porównanie wydania polskiego i zachodniego i wyszło, że są identyczne. Istnieje oczywiście możliwość wytłoczenia płyty z innego masteringu, ale to nie ma nic wspólnego z tłocznią (tłocznia tłucze co je dadzą, bez ingerencji w materiał).
Nie używa się od dawna taśm, teraz zawartość dostarcza się w postaci plików DDP (ogólnie - cyfrowo).
W Polsce płyty tłucze teraz dla całej Europy Takt ("Jesteśmy głównym w Europie dostawcą płyt CD dla wytwórni muzycznej EMI oraz trzecim dla Sony Music. Pozytywnie przeszliśmy też próbę sił przygotowaną przez Warrner Music — mówi prezes") [link widoczny dla zalogowanych]

Powrót do góry Zobacz profil autora
octagon
Arnold Layne


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:03, 24 Wrz 2011    Temat postu:
 
Oczywiscie nie wszystkie nagrania z serii polska cena sa zle nagrane. Przyklad Tomasz Stanko Dark Eyes i Wasilewski. Plyty kosztuka okolo 35 zl a nie 60 tak jak wszystkie ECM a tloczone sa w Niemczech. Poligrafia w przypadku Stanki tez jet pelna, u Wasilewskiego to juz tylko wkladka (natomiast nie wiem jak wyglada w wydaniu zachodnim dlatego nie upieram sie, ze jest to wersja okrojona)

Co do audiostereo to tez w ten sposob sprawdzaja nowe remastery i wychodzi im, ze sa tylko glosniej nagrane. Ja osobiscie mam wydanie the beatles remaster i porownywalem jest z poprzednimi wydaniami i nie ma co wracac do starych nagran-mam nadzieje, ze z discovery bedzie podobnie:) Najlepszy sposob to przekonac sie sluchajac 2 wydan: polska cena i wydanie zachodnie. Tyle, ze na audiostereo wiekszosc nie slucha tylko czyta i patrzy na wykresy - a to jest roznica.

Poza tym jesli uwazasz, ze nie am roznicy to pewnie porownywales. Uwierz mi chcialbym aby tej roznicy nie bylo. Kupuje duzo plyt i jest to spore obciazenie dla mego budzetu. Gdyby bylo tak kolorowo jak piszesz to bym kupowal plyty ukrainskie (pewnie o nich slyszeliscie). To sa wydania licencjonowane, ta sama zasada co polska cena. Na audiostereo tez pisali, ze roznicy nie slysza-ja nie porownywalem wiec sie nie wypowiadam, ale poligrafia to wkladki(przewaznie), cienkie pudelka, slaby nadruk na plycie itd. - kwestia wyboru. Uwierz mi, plyty sa roznie nagrywane:)

Powrót do góry Zobacz profil autora
octagon
Arnold Layne


Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:18, 24 Wrz 2011    Temat postu:
 
Tak na marginesie, przeczytalem teraz ten watek i jak to wszystkie na audiostereo-dwa rozne zdania i tak przez 5 stron:) Najwazniejsze to sluchac, nie czytac:)

Powrót do góry Zobacz profil autora
Dizney
Grand Vizier


Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 13:32, 24 Wrz 2011    Temat postu:
 
octagon napisał:

Tak na marginesie, przeczytalem teraz ten watek i jak to wszystkie na audiostereo-dwa rozne zdania i tak przez 5 stron:) Najwazniejsze to sluchac, nie czytac:)


Tylko że jedna strona argumentowała racjonalne, a druga mówiła tylko "a ja słyszę różnicę". Jeżeli obraz bitowy płyty z jednego wydania jest identyczny z obrazem z innego, to nie ma fizycznej mozliwości by płyty brzmiały inaczej, nawet jak jedna jest z papieru a druga ze złota Wink Ciąg bitów nie posiada informacji, z jakiego nośnika został zczytany. To po prostu psychologia - uważamy że to co droższe jest lepszej jakości (znany casus testowania wód butelkowanych - wystarczyło wlać kranówkę do pięknej butelki, nadać francuską nazwę i dać wysoką cenę, a jej subiektywna ocena jakości przebiła wszystko).

Faktem jest, że opakowania mogły się różnić i zbyt oszczędzano na tym, ale obecnie już tego nie widzę (np. najnowsze remastery Queen z serii "Zagraniczna płyta - polska cena" - produkowane przez Takt).

Koszty produkcji płyty i okładki to tylko ok. 8% ceny płyty (patrz [link widoczny dla zalogowanych]). Prawie połowa ceny to podatek i prowizja sklepu.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> The Vizier's Garden Party Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 5 z 12

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy