Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
The Doors
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Any Colour You Like Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
The Doors
Autor Wiadomość
BeBe
Fearless


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Śro 18:30, 24 Sty 2007    Temat postu: The Doors
 
W szoku byłem, że nie ma tutaj jeszcze tego tematu ;]
Założę, może jakichś plusów nałapię Razz

Zespół grający psychodeliczny Rock, powstały w roku 1965, gdy to na plaży w Venice Ray Manzarek spotkał Jima Morrisona, starego kumpla z UCLA. Po krótkiej rozmowie Ray poprosił Jima, aby ten zaśpiewał. Morrison odśpiewał mu Moonlight Drive i od tamtego czasu muzyka Rockowa już nigdy nie miała być taka sama.
Zespół poprzez swoje ciągłe skandale (a właściwie skandale Morrisona)zyskał sobie ogromną sławę. Niesamowite pasaże dźwiękowe,często napędzane LSD oraz innymi środkami halucynogennymi, przeszły już do historii. Zespół nigdy nie posiadał basisty, jego rolę odgrywał klawiszowiec o Polskich korzeniach, Manzarek, który grał na basie pedałowym.
Zyskał sławę po nagraniu hitu, który do dzisiaj jest rozpoznawany.Light My Fire.
Przez krótki okres czasu, gdyż zespół nie istniał nawet 10 lat, nagrali aż 6, bardzo dobrych płyt (!).
Do genialnych dźwięków, teksty Morrisona dawały mityczny klimat.
Jim, wielki zwolennik filozofii Nietzschego zafascynowany Dionizosem, wiele razy przekraczał granicę dobrego smaku i cenzury, która w latach hippiesowskich ze względu na Wojnę w Wietniamie i ogólny stan kraju, była bardzo przestrzegana.
Niestety, zespół praktycznie rozpadł się w 1971 roku po śmierci Jima Morrisona na zawał serca. Zmarł w wieku 27 lat, został pochowany w Paryżu obok takich geniuszy jak Molier, Balzac, czy Chopin.
Co prawda pozostali Doorsi nagrali, trzy, dobre albumy instrumentalne, to i tak brakowało ducha, Morrisona, który tworzył mity.
Po znalezieniu taśm, gdzie Jim nagrywał swoją poezję, zespół zrobił muzykę i wydał jako album. Dobry, jednak Dionizosa już nie było.
Dzisiaj The Doors praktycznie nie istnieją. Jedynie Ray Manzarek, oraz gitarzysa Robby Krieger wraz z trzema muzykami grają jako The Doors of the 21st Century. Ale nikomu to nie wychodzi na dobre. Jim przewraca się w grobie, a John przeszkadza jak może.

Zespół:
Jim Morrison-wokal, teksty
Ray Manzarek-instrumenty klawiszowe/wokal
Robby Krieger-gitara, teksty/wokal
John Densmore-perkusja

Dyskografia
The Doors (1967)
Strange Days (1967)
Waiting for the Sun (1968)
The Soft Parade (1969)
Morrison Hotel (1970)
Absolutely Live (1970)
13 (1970)
L.A. Woman (1971)
Other Voices (1971)
Full Circle (1972)
American Prayer (1978) - zapis wierszy Jima pod podkład muzyczny reszty grupy
Alive She Cried (1983) - odnalezione archiwalne taśmy w większości pochodzące ze spotkania Jima z Vanem Morrisonem oraz z koncertu
Live in Hollywood (2002)
Legacy: the Absolute Best (2003)
The Best of The Doors (2003)


Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 18:49, 24 Sty 2007    Temat postu:
 
Że ja wcześniej nie wpadałam na pomysł, żeby założyć temat o The Doors.
Ale mniejsza... BeBe duży + za to Wink.
Wracając do tematu...
The Doors zespół historia.
Jeden z moich ulubionych, ich muzyka ma niepowtarzalny klimat.
Mogę ich wychwalać i wychwalać.
Mimo wszystko moją 'ulubioną' postacią nie był wcale Jim a Ray... dźwięk jego klawiszy mnie prześladuje Very Happy.
Ulubiona płyta to zdecydowanie Strange Days.
Cóż mogę jeszcze więcej napisać...
Tylko żal człowieka ogarnia, że Jim odszedł tak szybko a zespół nie nagrał więcej wspaniałych płyt.

Powrót do góry Zobacz profil autora
BeBe
Fearless


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Śro 18:57, 24 Sty 2007    Temat postu:
 
Cytat:

Tylko żal człowieka ogarnia, że Jim odszedł tak szybko a zespół nie nagrał więcej wspaniałych płyt.



Nagrali Full Circle i Other Voices-śpiewa tam co prawda Ray [coś dla ciebie Razz] i Robby, ale płyty są całkiem udane.
Nie wspominam już o genialnym An American Prayer-gdzie pod wiersze Morrisona nagrali Doorsi muzykę. Ach, Jim prawie zmartwychwstał.
Wiem też o tzw."Lost Paris Tapes" , jest to również zapis wierszy Jima przez niego samego, a Doorsi podobno podłożyli muzykę.

Cytat:

Ulubiona płyta to zdecydowanie Strange Days.



Uwielbiam When The Musics Over z tej płyty. Najbardziej taki "dramatyczny" utwór Doorsów. Przekazuje całe cierpienie Jima.

Cytat:

Mimo wszystko moją 'ulubioną' postacią nie był wcale Jim a Ray... dźwięk jego klawiszy mnie prześladuje



Ray-w końcu z polskimi korzeniami Razz Prawie jak Chopin Razz

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 19:04, 24 Sty 2007    Temat postu:
 
Full Circle i Other Voices to płyty dobre, powiedziałabym bardzo dobre, jednak brakuje w nich geniuszu Jimi, słychać, że to już to nie samo co Strange Days czy Morrison Hotel.
An American Prayer i Lost Paris Tapes niestety nie słyszałam.

Powrót do góry Zobacz profil autora
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Śro 19:06, 24 Sty 2007    Temat postu:
 
Hmm wstyd się przyznać, ale o Doorsach pojęcie mam mgliste... W domu mam jedną "bestówke" wydaną przez Selles.
[Dygresja Very Happy ]
Nie wiem czy pamiętacie - było kiedyś takie wydawnictwo - wydawali gazety o muzyke i do każdego numeru dodawali płytke. Inna sprawa, że były to płyty, których darmo szukać w dyskografii zespołów, a nawet jeśli istaniały, to zmieniali np. okładke albo dzielili utwory w nieprawidłowych miejscach Wink Do dziś mam Ciemną Stronę Księżyca z ohydnym księżycem na okładce Very Happy
[Koniec dygresji Very Happy ]
A wracając do The Doors - znam mało, lubię w zasadzie z tych 20 utworów tylko Riders On The Storm i oczywiście The End. Alem słuchacz otwarty na nowe i liczę, że to co tu przeczytam, zachęci mnie do poszerzenia listy ulubionych zespołów Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
BeBe
Fearless


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Śro 19:11, 24 Sty 2007    Temat postu:
 
usandthem napisał:

Nie wiem czy pamiętacie - było kiedyś takie wydawnictwo - wydawali gazety o muzyke i do każdego numeru dodawali płytke. Inna sprawa, że były to płyty, których darmo szukać w dyskografii zespołów, a nawet jeśli istaniały, to zmieniali np. okładke albo dzielili utwory w nieprawidłowych miejscach



Nie ma co się wstydzić Wink Ja tak Doorsów poznałem, przez wujka Wink

Cytat:

A wracając do The Doors - znam mało, lubię w zasadzie z tych 20 utworów tylko Riders On The Storm i oczywiście The End. Alem słuchacz otwarty na nowe i liczę, że to co tu przeczytam, zachęci mnie do poszerzenia listy ulubionych zespołów



Na początek warto poznać całą płytę The Doors, w szczególności Light My Fire, Break on Through, Alabama Song(Whiskey Bar) Back Door Man i oczywiście The End. Następnie warto sięgnąć po drugą płytę, Strange Days z którego warte polecenia są When The Musics Over, Strange Days, People Are Strange, Love Me Two Times i Moonlight Drive.
Jeżeli pierwsze dwie płyty Ci się spodobają, sięgaj po reszte w ciemno,zostaw sobie tylko na sam koniec Soft Parade. Bo to raczej najsłabszy album, chociaż dla fanatyka [takiego jak ja Razz] jest też raczej na dobrym, przystępnym poziomie.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 19:19, 24 Sty 2007    Temat postu:
 
Soft Parade płyta może i najgorsza ale różniej bardzo dobra, nie ma co... moim zdaniem w dyskografii The Doors nie ma nic kompletnie "złego" czy "nie udanego".

Powrót do góry Zobacz profil autora
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Śro 19:44, 24 Sty 2007    Temat postu:
 
Jeżeli chodzi akurat o Light My Fire to... nie lubię tego kawałka. Właśnie głównie przez niego stwierdziłem, że Dorrsi są nie dla mnie. Jakoś coś mnie od tego utworu odrzuca i nawet nie za bardzo wiem co - może to takie nieco płaskie brzmienie Question

Powrót do góry Zobacz profil autora
jaclaw
Moderator


Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Menelolandia

PostWysłany: Śro 20:32, 24 Sty 2007    Temat postu:
 
szyszunia007 napisał:

Że ja wcześniej nie wpadałam na pomysł, żeby założyć temat o The Doors.
...
.


będą punkty karne,..oj będa...hihihi

Powrót do góry Zobacz profil autora
BeBe
Fearless


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Śro 21:03, 24 Sty 2007    Temat postu:
 
usandthem napisał:

Jeżeli chodzi akurat o Light My Fire to... nie lubię tego kawałka. Właśnie głównie przez niego stwierdziłem, że Dorrsi są nie dla mnie. Jakoś coś mnie od tego utworu odrzuca i nawet nie za bardzo wiem co - może to takie nieco płaskie brzmienie Question



Nie tyle płaskie.
Light My Fire, poprzez swoją solówkę klawiszową, jest bardzo męczące. Trzeba być jednak pewnym fanem tego zespołu, aby potwierdzić, że utwór ten jednak jest bardzo dobry.
Jeżeli chcesz "rozwinięte" brzmienie, to jest takie na Soft Parade. Jest tam dużo kombinowania, głównie z orkiestrą, trochę wpływów Jazzowych jest. Chociaż może Ci się nie spodobać, gdyż album ten jest dość toporny w odbiorze wg.mnie.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Raziel
Pink


Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Śro 21:18, 24 Sty 2007    Temat postu:
 
ja też miałem wydanie sellesowe Wink jak oni partaczyli płyty...

Mi się "The Doors" podoba chyba tylko "The End" między innymi za sprawą "Czasu Apokalipsy". Genialne połączenie. Ale tak ogólnie zespół nie dla mnie.

Powrót do góry Zobacz profil autora
ViktoR
Lunatic


Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Naas/Ireland

PostWysłany: Czw 5:02, 25 Sty 2007    Temat postu:
 
Zespół legenda ale nie dla mnie. Jedynie klawisze mi się podobają. Ja już mam takie zboczenie że nie lubię tego za czym przepadają 16-sto letnie pseudo zbuntowane nastolatki w glanach. Moja ex-ex-ex-ex dziewczyna uwielbiała ich i to była jej najgorsza cecha, hehe. Czasem odnoszę wrażenie, że gdyby Jim był łysy gruby i w okularach połowa fanek przerzuciła by się na HIM (mimochodem love metal to najgorsze co można było w muzyce wymyślić).

Z The Doors mam podobny problem jak z The Beatles. Niby są legendą ale niestety brak mi perspektywy żeby ich obiektywnie ocenić (Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band jednak uwielbiam co świadczy jedynie o mom progresywnym zboczeniu). Pamiętajcie że nie zawsze legendą rocka zostaje się grając dobrą muzykę, czego dowodzą choćby Sex Pistols.

To chyba dobre porównanie. Może to właśnie skandaliczność była biletem do sławy. A może po prostu muszę ich posłuchać na kwasie Razz

Powrót do góry Zobacz profil autora
smith
Fearless


Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 2573
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja cię znam

PostWysłany: Czw 10:41, 25 Sty 2007    Temat postu:
 
ViktoR napisał:

Pamiętajcie że nie zawsze legendą rocka zostaje się grając dobrą muzykę, czego dowodzą choćby Sex Pistols.



eee...? czyżby do nich taka niechęć przez koszulkę Rottena z napisem "I hate pink floyd' ?:>Źle nie grali. fakt że to nie są pionierzy punka, ale bardzo przyczynili się do rozsławienia tego nurtu (jakże ważnego) w muzyce rozrywkowej.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Dr.Wall
Lucifer Sam


Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:16, 25 Sty 2007    Temat postu: Re: The Doors
 
BeBe napisał:

W szoku byłem, że nie ma tutaj jeszcze tego tematu ;]




Już od dawna nosiłem się zamiarem napisania tematu o zespole, ale zbyt wiele myśli kłębiło się w mojej głowie, aby w kilku zdaniach wydobyć całą esencję zjawiska jakim jest The Doors. Uprzedziłeś mnie, ale zrobiłeś to świetnie - gratulacje.

ViktoR napisał:

Zespół legenda ale nie dla mnie. Jedynie klawisze mi się podobają. Ja już mam takie zboczenie że nie lubię tego za czym przepadają 16-sto letnie pseudo zbuntowane nastolatki w glanach. Moja ex-ex-ex-ex dziewczyna uwielbiała ich i to była jej najgorsza cecha, hehe. Czasem odnoszę wrażenie, że gdyby Jim był łysy gruby i w okularach połowa fanek przerzuciła by się na HIM (mimochodem love metal to najgorsze co można było w muzyce wymyślić).



Dużo sarkazmu, ale i niestety dużo racji. Bez komentarza.

VictoR napisał:

Pamiętajcie że nie zawsze legendą rocka zostaje się grając dobrą muzykę, czego dowodzą choćby Sex Pistols.

To chyba dobre porównanie. Może to właśnie skandaliczność była biletem do sławy. A może po prostu muszę ich posłuchać na kwasie



Z tym nie do końca się zgadzam. Dla mnie i chyba nie tylko, The Doors to synteza: idealne połączenie poetyckich tekstów z wielowarstwową muzyką. Niekwestionowanym liderem the doors jest oczywiście Morrison i prawdopodobnie przez to, że był on obdarzony tak wielką charyzmą wielu słuchaczy zupełnie niedostrzegało faktu, że pozostała trójka to świetni instrumentaliści, dzięki którym koncerty the doors przeradzały się w spektakle o charakterze niemal religijnym. Co do skandaliczności to mam na ten temat odmienną opinię. Muzyka the doors to nie tylko psychodelia i kontestacja. Dużo złego w kreowaniu takiego (negatywnego) wizerunku o zespole zrobiła książka (biografia) "Nikt nie wyjdzie stąd żywy" J. Hopkins, D. Sugerman, oraz film "The Doors" O. Stone, szczególnie jeśli chodzi o odbiór młodych ludzi. Jim faktycznie żył na krawędzi, przekraczał granice poznania ale ukazywanie człowieka przez pryzmat jego eksperymentów z narkotykami i libacji alkoholowych może mieć niekorzystny wpływ na postrzeganie muzyki the doors z czego nie do końca w/w autorzy zdawali sobie sprawę.


p.s. o the doors można dyskutować bez końca, prawie tak samo jak o pink floyd
dlatego zwlekałem z podjęciem tego tematu Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
BeBe
Fearless


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Czw 12:19, 25 Sty 2007    Temat postu:
 
Zaraz ktoś tu zarobi blaszkę [szyszunia wie o co chodzi Razz].

Cytat:

Ja już mam takie zboczenie że nie lubię tego za czym przepadają 16-sto letnie pseudo zbuntowane nastolatki w glanach.



Toś mnie teraz człowieku powalił na łopatki.
Dobrze spojrzałeś ? To nie jest temat o Emo, nie jest temat o gwiazdach MTV, to temat o the Doors, the Doors na Boga Razz
Czy przepadają za tym nastolatki ? Śmiem wątpić i to bardzo. Tym bardziej, że te zbuntowane nastolatki wydają odgłos death metalowego rzygania widząc moją koszulkę z Morrisonem ;]
To nie rok 1991 kiedy to wyszedł film i zewsząd było widać Doorsów, ten bum raczej przeminął.
Dzisiaj może i zdarzy się jakaś "szalona nastolatka" , która chciałaby żyć jak Morrison.
Wybacz, ale poczułem się pokrzywdzony, gdyż mam lat 15 [w sumie 16 Wink ], glany i raczej nie uważam się za kogoś, kogo można porównywać z fanami/fankami HIM.

Cytat:

Czasem odnoszę wrażenie, że gdyby Jim był łysy gruby i w okularach połowa fanek przerzuciła by się na HIM (mimochodem love metal to najgorsze co można było w muzyce wymyślić).



Był gruby jak świniak i nosił okulary w ostatnim okresie życia [fakt, że albo pilotki albo "Charlesowe bluesówki"]. Nie był już raczej "Dionizosem", bogiem seksu, a zwykłą oznaką pijaczyny, wrakiem człowieka, który nie dość, że targany był wewnętrzną grą kilku osobowości, to jeszcze był człowiekiem bardzo samotnym.

Cytat:

Pamiętajcie że nie zawsze legendą rocka zostaje się grając dobrą muzykę, czego dowodzą choćby Sex Pistols.



Tyle, że Sex Pistols zagra Ci każdy idiota [przykład ? Sid Vicious, który o bassie miał takie pojęcie jak ja o budowie atomowej Układu Słonecznego], a the Doors ? Śmiem w to wątpić.

No offence Razz



Ostatnio zmieniony przez BeBe dnia Czw 12:35, 25 Sty 2007, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Any Colour You Like Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy