| 
 
 
 
 | 
Yes, King Crimson, Kraftwerk... | 
 | 
 
 
	| Autor | 
	Wiadomość | 
 
 |  
	
	       smith 
	       
	           Fearless 
	           
  
	           Dołączył: 01 Sty 2006 
	           Posty: 2573 
	           Przeczytał: 0 tematów
  Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ja cię znam
	       
	       
	        
	       
	 | 
	
	
		 Wysłany: Sob 22:29, 01 Wrz 2007    Temat postu:  | 
		    | 
	 
	
		 | 
	 
	
		 
 	| BeBe napisał: Najlepszy debiut to mieli Doorsi, i temu nie zaprzeczy nikt ;]	  |   
 
 
a nie be velveci... w chuj było dobrych debiutów, ale to kc wygrywa batalię ; )
  | 
	 
	
		 | 
	 
	  | 
 
	| Powrót do góry | 
	          | 
 
    | 
        |  
         |  
    
 |  
	
	       Kirzen 
	       
	           Worm 
	           
  
	           Dołączył: 03 Paź 2007 
	           Posty: 12 
	           Przeczytał: 0 tematów
  Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Głuchołazy
	       
	       
	        
	       
	 | 
	
	
		 Wysłany: Pią 11:08, 05 Paź 2007    Temat postu:  | 
		    | 
	 
	
		 | 
	 
	
		  Z Crimso uwielbiam:
 
 - Debiut - sam kiedyś nie rozumiałem, ale teraz nie wiem jak można nie lubić Moonchild
 
- Larks, bo przeszkadzajki w utworze tytułowym pana Muira to arcydzieło, te zmiany nastrojów, zmasowany atak gitary Frippowskiej,a potem zniewalająca partia skrzypiec
 
- Lizard kocham w sumie tylko za utwór tytułowy, który jest prze genialny
 
- Red - wiadomo, cała płyta na niesamowitym poziomie, no i przede wszystkim Starless, jeden z najlepszych kawałków muzyki w historii ludzkości    
 
- Power To Believe - 4 utwory główne, tworzą niesamowite tło w tym albumie, poza tym mamy nieformalną V cześć Larksów - "Level Five".
 
 
 
  Widzę, że są tutaj fani wyspy, nie wiem jakoś ona do mnie nie przemawia na chwilę obecną, może kiedyś doznam olśnienia.
 
 A Lubi ktoś kolorki z lat 80'?
  | 
	 
	
		 | 
	 
	  | 
 
	| Powrót do góry | 
	          | 
 
    
 |  
	
	       Raziel 
	       
	           Pink 
	           
  
	           Dołączył: 09 Kwi 2006 
	           Posty: 2046 
	           Przeczytał: 0 tematów
  Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra
	       
	       
	        
	       
	 | 
	
	
		 Wysłany: Sob 11:01, 06 Paź 2007    Temat postu:  | 
		    | 
	 
	
		 | 
	 
	
		 
 	| Kirzen napisał: Z Crimso uwielbiam:
 
 - Debiut - sam kiedyś nie rozumiałem, ale teraz nie wiem jak można nie lubić Moonchild
 
	  |   
 
 
ja też z tego nie wiem. 
 
 
pamiętam, że jak pierwszy raz słuchałem, wydawała mi się...smętna. po żywiołowym pierwszym kawałku nastawiłem się coś ostrzejszego, a tam 3 pod rząd ballady...dopiero na koniec znowu się ożywiłem. w sumie po pierwszym przesłuchaniu jedynie pierwszy i ostatni wydawał mi się czymś niezmiernie dobrym, ale od tego czasu sporo się zmieniło   
 
 
a kolorki: "discipline" jest ok, ale nie jest dla mnie czymś wyjątkowym. na swojhe czasy to mogło być nowum, ale teraz chyba lekko trąci myszką. "beat" już jest słabsze, a do żółtej płytki jak na razie nie dotarłem (cóż, prawie wszystkie płyty kc miałem od wujasa pożyczone, a tego jakoś nie miał   ).
 
 
szkoda, że już nic nie nagrywaja  
  | 
	 
	
		 | 
	 
	  | 
 
	| Powrót do góry | 
	          | 
 
    
 |  
	
	       caterkiller 
	       
	           Fearless 
	           
  
	           Dołączył: 31 Sty 2007 
	           Posty: 2998 
	           Przeczytał: 0 tematów
  Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Góry Samotne
	       
	       
	        
	       
	 | 
	
	
		 Wysłany: Sob 13:41, 06 Paź 2007    Temat postu:  | 
		    | 
	 
	
		 | 
	 
	
		 
 	Raziel napisał:	| Kirzen napisał: Z Crimso uwielbiam:
 
 - Debiut - sam kiedyś nie rozumiałem, ale teraz nie wiem jak można nie lubić Moonchild
 
	  |   
 
 
ja też z tego nie wiem. 
 
 
pamiętam, że jak pierwszy raz słuchałem, wydawała mi się...smętna. po żywiołowym pierwszym kawałku nastawiłem się coś ostrzejszego, a tam 3 pod rząd ballady...dopiero na koniec znowu się ożywiłem. w sumie po pierwszym przesłuchaniu jedynie pierwszy i ostatni wydawał mi się czymś niezmiernie dobrym, ale od tego czasu sporo się zmieniło   	 |   
 
Ja jak pierwszy raz słuchałem In The Court... to byłem po kolei miażdżony każdym utworem na płycie.   Bez wyjątków. Chyba jedyny taki przypadek. Za to z czasem płyta nie robi już na mnie aż takiego wrażenia. Znaczy rox, ale Wyspy np. już jej dorównują.
  | 
	 
	
		 | 
	 
	  | 
 
	| Powrót do góry | 
	          | 
 
    
 |  
	
	       Dajanek2 
	       
	           Worm 
	           
  
	           Dołączył: 29 Sie 2007 
	           Posty: 15 
	           Przeczytał: 0 tematów
  Ostrzeżeń: 0/3 
	       
	       
	        
	       
	 | 
	
	
		 Wysłany: Nie 21:17, 14 Paź 2007    Temat postu:  | 
		    | 
	 
	
		 | 
	 
	
		 
 	| Kirzen napisał: Z Crimso uwielbiam:
 
 - Debiut - sam kiedyś nie rozumiałem, ale teraz nie wiem jak można nie lubić Moonchild
 
	  |   
 
Ja dopiero niedawno polubiłem:   
 
	| Kirzen napisał: - Larks, bo przeszkadzajki w utworze tytułowym pana Muira to arcydzieło, te zmiany nastrojów, zmasowany atak gitary Frippowskiej,a potem zniewalająca partia skrzypiec	  |   
 
Utwór tytułowy jest niesamowity. Reszta utworów także trzyma poziom. Dwie piękne ballady, mocno rockowe Easy Money i szalony Talking Drum. bardzo równa płyta.[/quote]
 
	| Kirzen napisał: - Lizard kocham w sumie tylko za utwór tytułowy, który jest prze genialny 	  |   
 
Mam podobne odczucia, co do tej płyty. Mam jednak także słabość do utworu Cirkus
 
   
 
	| Kirzen napisał: - Red - wiadomo, cała płyta na niesamowitym poziomie, no i przede wszystkim Starless, jeden z najlepszych kawałków muzyki w historii ludzkości Razz 	  |   
 
Zgodzę się, co do Starless. Za resztą kawałków nie przepadam...
 
 	| Kirzen napisał: A Lubi ktoś kolorki z lat 80'?	  |   
 
Lubię Discipline z jednym z najlepszych kawałków Krimzo - King Crimson - THE SHELTERING SKY
  | 
	 
	
		 | 
	 
	  | 
 
	| Powrót do góry | 
	          | 
 
    
 |  
	
	       Dawid 
	       
	           Eugene 
	           
  
	           Dołączył: 02 Maj 2006 
	           Posty: 1256 
	           Przeczytał: 0 tematów
  Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
	       
	       
	        
	       
	 | 
	
	
		 Wysłany: Śro 15:27, 21 Lis 2007    Temat postu:  | 
		    | 
	 
	
		 | 
	 
	
		  1. Mój osobisty numer 2 (czasami niebezpiecznie blisko lidera - PF).
 
2. Najbardziej lubię Islands, LTIA, SABB i Red.
 
3. Wokalista - J. Wetton
 
 
 
 	| Cytat: King Crimson cieszy się u mnie opinią zespołu, który nie nagrał złego albumu.	  |   
 
 
Zgadzam się. Aczkolwiek po Red nie nagrali już nic naprawdę genialnego. Co nie oznacza, że albumy powstałe po 1974 są słabe. Wręcz przeciwnie - są dobre lub bardzo dobre, ale nie są to już arcydzieła (jak praktycznie w przypadku wszystkich pierwszych siedmiu dzieł KC).
 
 
 
 	| Cytat: 1. Etap jazzowo-szerokoinstrumentaryjny - od In the Court of the Crimson King do Islands
 
2. Etap wczesnomatematyczny - od Larks' Tangues in Aspic do Red
 
3. Kolorowa trylogia - wiadomo
 
4. Double trio - VROOM i THRAK 
 
5. Etap grania riffowego - od Construction of Light aż po dziś	  |   
 
 
Trzymając się tego podziału, to u mnie wygląda to tak: 1,2>3>4,5.
 
 
 
P.S. Zna ktoś jakieś dobre polskie forum poświęcone KC?
 
  Ostatnio zmieniony przez Dawid dnia Śro 21:29, 21 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz | 
	 
	
		 | 
	 
	  | 
 
	| Powrót do góry | 
	          | 
 
    
 |  
	
	       usandthem 
	       
	           Fearless 
	           
  
	           Dołączył: 18 Sty 2007 
	           Posty: 2766 
	           Przeczytał: 0 tematów
  Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Skądinąd
	       
	       
	        
	       
	 | 
	
	
		 Wysłany: Śro 15:58, 21 Lis 2007    Temat postu:  | 
		    | 
	 
	
		 | 
	 
	
		 
  	| Cytat: The Return of King Crimson 
 
:: Posted by Sid Smith on Mon., Nov 19, 2007
 
 
Ending weeks of speculation in various online communities, Robert Fripp has revealed in his latest online diary that drummer Gavin Harrison (of Porcupine Tree) will be joining King Crimson. 
 
 
The band will be playing a series of live dates in Chicagos Park West  most recently the venue to RF and the LoCG appearance in the windy city.  Fripp notes Park West is a fave venue, and one I have been working for 27 years. The LCG were here in 1989 & 1990
This is also the venue where, according to our current plans for King Crimsons return to active-service in 2008, preparatory to the 40th. Anniversary Celebration of 2009, The Beast Of Crim will be playing a 4-night residency in August 2008 with KCs third double-drumming formation.
 
 
The first formation: Jamie Muir & Bill Bruford (1972-73);
 
the second formation: Pat Mastelotto & Bill Bruford (1994-97);
 
the third formation: Pat Mastelotto & Gavin Harrison.
 
 
A fourth double-drumming formation, of 1981-84 (Adrian & Billy B), doesnt quite count as Adrians primary focus was in the front line.
 
 
Harrison is one of the most respected drummers of his generation, adding a prodigious technique to the work of Porcupine Tree as well collaborating with Jakko Jakszyk on The Bruised Romantic Glee Club, and most recently, Drop  an album with bassist and singer, 05Ric and also featuring contributions from Fripp. Some may recall Drop was featured as a DGMLive giveaway (see my review on the blog), perhaps hinting at Harrison's proposed involvement. Only DGMLive  regular, Chocolatefireguard, spotted the listing on King Crimson's myspace site: the top four musicians have been there for a couple of months now. 
 
 
More details will be announced regarding  rehearsal schedules and ticket availability as soon as we get them.	  |   
 
 
Z [link widoczny dla zalogowanych]  
  | 
	 
	
		 | 
	 
	  | 
 
	| Powrót do góry | 
	          | 
 
    
 |  
	
	       Dawid 
	       
	           Eugene 
	           
  
	           Dołączył: 02 Maj 2006 
	           Posty: 1256 
	           Przeczytał: 0 tematów
  Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
	       
	       
	        
	       
	 | 
	
	
		 Wysłany: Pon 15:06, 26 Lis 2007    Temat postu:  | 
		    | 
	 
	
		 | 
	 
	
		  Czyli rozumiem, że nikt nie zna dobrego polskiego forum o KC?
  | 
	 
	
		 | 
	 
	  | 
 
	| Powrót do góry | 
	          | 
 
    
 |  
	
	       mariuszgr4 
	       
	           Worm 
	           
  
	           Dołączył: 06 Gru 2012 
	           Posty: 18 
	           Przeczytał: 0 tematów
  Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
	       
	       
	        
	       
	 | 
	
	
		 Wysłany: Nie 19:11, 16 Gru 2012    Temat postu: Yes | 
		    | 
	 
	
		 | 
	 
	
		  Wyciągam wątek z niebytu - zasługują na to wykonawcy - King Crimson, Yes - im przecież bardzo po drodze z PK.
 
Zespól Yes został powołany do życia w 1968 roku. Po trzech latach uformował się jego najlepszy skład (Anderson, Bruford, Howe, Squire i Wakeman), w którym nagrali znakomity Fragile. 
 
Ten okres – koniec lat 60. i początek 70. – był najlepszym dla muzyki progresywnej, symfonicznej. 
 
Yes stał się ekstraklasowym zespołem rockowym, a wśród wykonawców symforockowych do dziś wymieniany jest jako jeden z najlepszych. Pierwszorzędne znaczenie dla takich ocen  ma krążek wydany w 1972 roku – Close To The Edge.
 
O nim piszę dziś na blogu, jeśli macie ochotę (obecność nieobowiązkowa:), poczytajcie: [link widoczny dla zalogowanych]
 
  Ostatnio zmieniony przez mariuszgr4 dnia Nie 19:12, 16 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz | 
	 
	
		 | 
	 
	  | 
 
	| Powrót do góry | 
	          | 
 
    
 |  
	| 
	 | 
 
 
 
	 
	  
	 | 
	  Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
  | 
 
 
		   
		
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo 
	 |   
 |