Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
ANIMALS na cenzurowanym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Chapter 24 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
ANIMALS na cenzurowanym

Na ile oceniasz Animals?
1
1%
 1%  [ 1 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
3%
 3%  [ 2 ]
4
7%
 7%  [ 4 ]
5
32%
 32%  [ 17 ]
6
54%
 54%  [ 29 ]
Wszystkich Głosów : 53

Autor Wiadomość
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Śro 12:18, 31 Sty 2007    Temat postu:
 
Zorientowałem się, że jeszcze nie głosowałem... jka dla mnie mocna 5, minus za Pigs (Three Different Ones), które choć podobają mi się (bas), to jedank chwilami delikatnie przynudzają - reszta boska Smile

Powrót do góry Zobacz profil autora
Dr.Wall
Lucifer Sam


Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:05, 31 Sty 2007    Temat postu:
 
Cytat:

Jeszcze nie mogę tylko rozgryźć tekstu do Pigs (Three Different Ones) - ktoś ma jakieś pomysły interpretacyjne Question



Ja skłaniam się do interpretacji jaką przedstawił Marcin S (pierwsza strona) i uważam, że Waters generalnie opisuje w nim ludzi władzy (przy okazji cynicznych i chciwych) , którzy mają wpływ na innych. Wcześniej nie analizowałem tak szczegółowo tego utworu (3 postawy) - nie miałem takiej potrzeby i w zupełności wystarczał mi ogólny przekaz.

Powrót do góry Zobacz profil autora
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Śro 17:06, 31 Sty 2007    Temat postu:
 
Mnie właśnie chodzi o te poszczególne postawy, a nie mogę zrozumieć tych wszytskich aluzji Confused A jak widzę tłumaczenia tekstów, które można znaleźć w internecie to dosłownie ręce i nogi opadają....
Czy jest na sali spec od świnek Question Smile

Powrót do góry Zobacz profil autora
Piper
Worm


Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zza ściany

PostWysłany: Pią 0:44, 03 Paź 2008    Temat postu:
 
OMG !!! Czemu "jedynka" była na górze, a nie na dole... z rozpędu mi się klikła - jeśli jakiś mod może zmienić, to poproszę na 6. "Animals" to cudny album, wg. mnie trzeci, zaraz po WYWH i DSOTH i na jednej pozycji za "Ścianą".

Powrót do góry Zobacz profil autora
caterkiller
Fearless


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 2998
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Góry Samotne

PostWysłany: Pią 0:50, 03 Paź 2008    Temat postu:
 
Nie da się, przesrane. Trzeba skasować forum.

Powrót do góry Zobacz profil autora
BeBe
Fearless


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Pią 7:30, 03 Paź 2008    Temat postu:
 
caterkiller napisał:

Nie da się, przesrane. Trzeba skasować forum.



<minuta ciszy, opuszczają trumnę>

"Czemu, forum, odjeżdżasz, Animals wstawiając jeden ?!"

Powrót do góry Zobacz profil autora
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Pią 14:52, 03 Paź 2008    Temat postu:
 
Bana wandalowi! Forum rozpierdolił!

Powrót do góry Zobacz profil autora
Szalony Gronostay
Fearless


Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 3033
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 18:28, 03 Paź 2008    Temat postu:
 
I to czym prędzej.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Piper
Worm


Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zza ściany

PostWysłany: Pią 19:25, 03 Paź 2008    Temat postu:
 
Posypuję głowę popiołem. A forum, cóż... do kasacji Smile

Powrót do góry Zobacz profil autora
ElizabethBathory
Arnold Layne


Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Sob 11:39, 17 Sty 2009    Temat postu:
 
6. Innej oceny nie mogło być. Wspaniała muzyka i chyba najlepiej zmetaforyzowane teksty jakie kiedykolwiek Waters napisał. Do tego te smaczki w postaci dźwięków psów, świń i owiec. Jak to już ktoś tu napisał, Gilmour za solówki na tej płycie powinien dostać Nobla. Szkoda tylko, że płyta blaknie w zestawieniu z innymi konceptualnymi albumami. Nie powinna, zdecydowanie, nie powinna.

Powrót do góry Zobacz profil autora
kpt. Nemo
Worm


Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kędzierzyn-Koźle

PostWysłany: Wto 20:15, 20 Sty 2009    Temat postu:
 
Jak dla mnie 6. Bardzo równa płyta, tzn. wszystkie utwory mi się bardzo podobają Very Happy Kocham tą gilmourowską gitarą w Dogs, która przypomina mi dzieła Thin Lizzy Smile No i głos Watersa pod koniec utworu, te wszystkie "Who was..." aż ciary przechodzą. Pigs 3DO jest boskie, nie umiem wytłumaczyć czemu, ale jakoś ten tekst... niby ha, ha i w ogóle ale jednak smutny. Sheep to natomiast wspaniałe intro na klawiszach i te przeciągane krzyki Rogera.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Oy_ciec
Worm


Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gniezno

PostWysłany: Pon 22:17, 07 Paź 2013    Temat postu:
 
Animals... album genialny. Nie umiem go porównać do innych z wielkiej piątki lat 70., wiem po prostu że to dzieło wybitne. Wspaniały i przejrzysty koncept, teksty są moim zdaniem najlepsze w całej karierze Rogera. No i zrozumieć je nie jest tak trudno.


Dogs to moim zdaniem najlepsza kompozycja na albumie. Wielkie pożegnanie Floydów z długimi piosenkami. Nigdy później nie stworzyli już równie monumentalnego dzieła. Tekst to dalekie echo hipisowskich ideałów, ale w ujęciu bardzo poważnym. Dave śpiewa go po prostu cudownie, tak delikatnie, melodyjnie. Ciężko mi wybrać ulubiony moment, czy to "and when you lose control" albo "just another sad old man, all alone dying in cancer" czy jakaś fraza z "you got to". W porównaniu z Gilmourem zwrotka Rogera, który wciela się w shejtowanego wcześniej psa, brzmi slabo. Za to jego frazy "Who was" to juz mistrzostwo. Zaśpiewane drapieżnie, głos Watersa idealnie do nich pasuje. Najbardziej lubię "fitted with collar and chain", "only a stranger at home" i "found dead on the phone". To jedne z najlepszych wokali Rogera, jakie zaśpiewał.

Muzycznie jest jeszcze lepiej. Gitarka akustyczna która się przewija przez cały utwór jest bardzo przyjemna, podobnie zagrywki Ricka na organach Hammonda w tle. Pierwsza z pięciu solówek Gilmoura, ta szybka, nie powoduje jeszcze opadu szczęki, druga wydaje się być zagrana nieco od niechcenia, ale jest już moim zdaniem dużo lepsza. Ale ten fragment pomiędzy drugą i trzecią solówką, to mistrzostwo. W tle szczekają psy, organy idealnie zgrane z akustykiem, no i jeszcze bas. W tym momencie człowiek wyobraża sobie jakiegoś zniszczonego życiem biznesmena, który właśnie jest ściągany pod wodę przez kamień. No i następuje wspaniały moment, wejście trzeciej, smutnej solówki Dave'a, moim zdaniem najlepszej. Brzmi ona cudownie i jest to prawdziwa gra nie na gitarze, a na uczuciach. Po wokalach, i słynnym "dagged down by the stone" jest pasaż syntezatorowy (Na Minimoogu i ARP), który jest dla mnie nieco kontrowersyjny. Kiedyś nie lubiłem go zbyt bardzo, z czasem jednak się do niego przekonuję. Świetnie gra Mason na perkusji, zagrywka prosta, ale efekt mi się bardzo podoba. Wydaje mi się, że pasażyk ten ma symbolizować zagubienie ambitnego biznesmena, który sobie uświadomił, ile jest warte jego życie. Taki jego nastrój. Wejście akustyka jak zwykle świetne, śpiew Rogera mniej, o czym już pisałem. Solówki 4 i 5 to powtorzenie 1 i 2, ale zagrane z większym kopem, toteż brzmią fajniej, ale do trojki i tak im daleko. No i w kulminacyjnym momencie świetnie zagrał Rick na Hammondach, chodzi mi o moment tuż przed pierwszym "Who was". Bardzo dobrze też ten moment podkreślił Mason, mocnym wejściem perkusyjnym. Coda utworu to głownie wokale, ale i tak Dave daje radę na gitarce.

Który z Floydów dał tu najbardziej po garach ? Zdecydowanie Gilmour, nie trzeba wyjaśniać dlaczego. Ale Rick jest tylko trochę za nim. Jego klawiszowy back-up i syntezatorowy pasaż są też genialne. A krok za nimi Roger, który napisał ponadczasowy tekst i zaśpiewał go dobrze. Nick bębni przyzwoicie i ma kilka bardzo fajnych wejść.

Pigs następne w kolejce. Kolejna rewelacyjna kompozycja. Tekst, choć nieco arogancki, bardzo mi się podoba. Najlepsze pierwsze wersy „Big Man, Pig Man”, dyszenie Watersa w zwrotce o Mary Whitehouse. Troche obrzydliwe są kwestie o „świńskim brudzie na tłustej brodzie”. No ale w sumie tylko tekst Dogs jest czysty i poetycki moim zdaniem. Świnki psują przekleństwa, a Owce Psalm.

Muzycznie jest rewelacyjnie, oczywiście. Fajny motyw rozpoczynający na klawiszach, jednak później Ricka już trochę mało słychać. Gilmour na basie i ten instrument od razu zachwyca. Mini-solóweczki przed zwrotkami bardzo mi się podobają. Podczas zwrotek gitara rytmiczna i klawisze bardzo ładnie się uzupełniają. Świetnym efektem jest „chrumkanie” na gitarze, ten motyw pasuje tu dużo lepiej, niż gdyby, wzorem dwóch pozostalych kompozycji, muzycy użyli nagranych dzwięków zwierząt. Uderzenia Cowbella nadają swoistego transu piosence. Kiedy główny motyw wygasa, od 4 minuty zaczyna się mój ulubiony, powodujący opad szczęki motyw. Funkowa gitara, nieziemski bas, chrumkanie w tle- cudo! Najlepsze te pierwszych kilka taktów, jeszcze przed wejściem Talk boxa, czy czego tam, chodzi o te krzyki, zawodzenia. Ale cudowny motyw funkowy i bas, zostają z nami do końća tej części, co czyni ją moją ulubioną, nawet bardziej niż solówkę. Po tej partii powraca standardowy motyw, znów mini-basowe solo i klawisze. Chyba moja ulubiona zwrotka, sapanie Roga, oraz „Mary you nearly a treat” rządzą. Solówka piękna, przypomina mi dość tę z Comfortably Numb. Perkusja chodzi świetnie, brakuje tylko jakiegoś klawiszowego back-upu.

Roger Śpiewa rewelacyjnie, z takim jadem, ironią i pełnym uszczypliwości tonem zaśpiewać to mógł tylko on. Jednak człowiekiem numeru ponownie jest Gilmour. Jego gitara, talk box i bas świadczą o wybitności Pigs(TDO). Rick i Nick nieco z tyłu. Moim zdaniem Pigs jest niedoceniane, wszyscy podniecają się solówką z Comfortably Numb, natomiast tu mamy podobną, natomiast muzycznie utwór prezentuje znacznie wyższy poziom, imho. Chociaż ja z natury bardziej lubię bardziej złożone kompozycje.

Sheep. Był już blues, był funk, to teraz hard rock z elementami... country. Za tę różnorodność uwielbiam tę płytę. Tekst kompozycji dla odmiany podoba mi się średnio. Zwłaszcza bardzo irytuje mnie fragment psalmu, który ratuje tylko bas w tle. Roger śpiewa nieźle, podobaja mi się te jego „orle” wrzaski. Za to od strony muzycznej, majstersztyk.

Bas, ponownie Gilmour, i ponownie sensacyjny. Wydaje mi się, że linia jest nieco podobna do „One of these Days”, ale to jej nie umniejsza. Klawisze Ricka, to jest coś. To intro potrafię zanucić z pamięci. Geniusz, poezja, majstersztyk. Pełne niepokoju, napięcia i dramatyzmu. Kiedy piosenka się „rozlewa”, „wybucha” wraz z pierwszą zwrotką, przechodzą ciarki. Waters daję radę na rytmicznej, Dave robi wspaniałe przejścia na prowadzącej, które Rick dopełnia genialnym hammondowymi pasażami. Te Gilmourowe przejścia dązą do czegoś mocnego, chcą się jakby wyrwać, ale to jeszcze nie czas, Roger musi pośpiewać, Rick ma czas na syntezatorową partię, przy której znów David popisuje się na basie, w końcu ten groteskowy psalm. Krótka powtórka standardowego motywu, mój ulubiony fragment tekstu („Have you heard the news...”). Przejścia Gilmoura w końcu się uwalniają, i prowadzą do powodujących opad szczęki solówek. Bas szaleje, Mason gra, dla mnie osobiście, najlepsze partie w karierze. Ale to co robi Wright, to organowe tło, jest po prostu niewiarygodne. Jak ciężkie solówki mogą pasować tak idealnie do takiego ckliwego, klawiszego motywu ? Nie wiem, Floydom udało się jakoś to połączyć. Cały ten fragment jest genialnym zwieńczeniem kompozycji, usprawiedlwia czekanie przez te 8 minut, nieco monotonnych zagrywek. Ponadto solówki Davida lekko zajeźdzają country, co daje kolejny dowód na niewiarygodny eklektyzm albumu.
Człowiekiem, który dał tu z siebie najwięcej jest dla mnie Richard Wright. Jego intro, jego hammondy... Wybacz Dave, wyprzedzil Cię o centymetry.

Pigs on the Wing, tu mamy znów folk... Średnio mnie przekonuje wizja romantycznego kochanka Rogera, na minus także fakt, że nikt inny z zespołu tu nie zagrał. Aż się prosi o jakieś klawisze w tle. Ale Roger na akustyku brzmi dobrze. No i to solo White'a, miło uslyszeć innego gitarzystę od wszechmocnego Dave'a. Pioseneczki zdecydowanie na plus, choć nie mają co się równać do trzech głownych kompozycji.

Uff, rozpisałem się, ale plytę bezgranicznie uwielbiam. Zdecyowanie 6/6.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Dizney
Grand Vizier


Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 23:57, 09 Paź 2013    Temat postu:
 
Taaaa...
"Dogs" to jedyny utwór audiowizualny, przy którym wzbudza się mój pies. Zaczyna biegać po pokoju szukając słyszanych psów, szczeka i nadstawia uszu Very Happy

Nie reaguje tak na nic więcej - ani na TV, ani na kino domowe, ani na inne utwory puszczane z wieży.

Chyba też po psiemu docenia w ten sposób ten utwór. Laughing

Powrót do góry Zobacz profil autora
animal07
Worm


Dołączył: 30 Lis 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:13, 16 Lis 2013    Temat postu:
 
Płytka cudowna (właśnie ją słucham). Idealna dla mnie gdy wracam do domu po burzliwym dniu w pracy i przy tej muzyce każdego człowieka z pracy szufladkuje jako zwierzę z ANIMALS. Teksty z płytki są uniwersalne i ponadczasowe-każdy da radę ludzi z którymi się obraca na codzień włożyć do danej rasy zwierząt. Na koniec dodam, że pierwszy raz jej przesłuchałem w dzień w którym dostałem wypowiedzenie z pracy - po przeczytaniu tekstów powaliło mnie i zdopingowało do działania. A dzisiaj ( o ironio ) jestem w tej samej firmie szanowanym specjalistą ( podobno niezastąpionym haha ) a tak naprawde czuję sie jak świnia, która udaje wesołą i miłą a w sumie to miałaby ochote zrobić masakre na 90% firmy haha charade you are Very Happy

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Chapter 24 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy