Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
ANIMALS na cenzurowanym
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Chapter 24 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
ANIMALS na cenzurowanym

Na ile oceniasz Animals?
1
1%
 1%  [ 1 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
3%
 3%  [ 2 ]
4
7%
 7%  [ 4 ]
5
32%
 32%  [ 17 ]
6
54%
 54%  [ 29 ]
Wszystkich Głosów : 53

Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 10:42, 29 Gru 2005    Temat postu: ANIMALS na cenzurowanym
 
Co sądzicie o Animals? Na ile oceniacie?

Jak dla mnie, jednak trochę niedoceniona płyta (nie zgadzam się z Tobą, Karol Smile ), a kolejna perła. W sumie idiotyczne są te rankingi, ale gdybym miał już o tym mówić, to Animals zajęłoby prawdobodobnie 2. miejsce w albumach Pink Floyd (po Wish You Were Here). No więc przejdźmy do opinii...

Troszkę nietypowe w porównaniu z wcześniejszymi albumami nagłe wejście Pigs on the wing 1 (brak tego tzw. "fade in"). Gitara (jak i z drugiej części) przypomina mi po części tę z Wish You Were Here. Tekst momentalnie rozpoczyna przekaz, już pierwsze słowa o nim mówią ("If you didn't care what happened to me"). Trochę słodkie, ten wokal a'la "zatkany nos" mnie śmieszny trochę, ale pozytywnie. Jest taki....świński Razz . Następnie - Dogs. No ja nie wiem, możliwe, że JUŻ mam "...... psychikę" (nie, Karol? Wink ), ale mnie się od pierwszych sekund ten kawałek kojarzy się z psami. Ten klawiszowy dźwięk najbardziej. Utwór bardzo lubię, bardzo podobaja mi się to szczekanie psów jako background. Świetne, takie wyciszone, czuć, że psy są gdzieś w oddali, mnie to dodaje klimatu. Fajne solówki, również kojarzą mi się z psami, mnie osobiście wzruszają, gdy pomyślę w tej chwili o jakimś opuszczonym, biednym, nigdzie niechcianym psie. No i później to wejście i podsumowanie - tekst z anaforą "Who was", daje bardzo do myślenia i...znów ten klimat. Choć mnie się to osobiście nigdy nie zdarzyło, to myślę, że do tego kawałka trzeba mieć odpowiedni nastrój - inaczej może się trochę dłużyć. Następny utwór to mój ulubiony z całej płyty - Pigs (Three Different Ones). Jak już się pewnie domyślacie, klawisz na początku kojarzy mi się od razu ze świniami, z jakimś chlewem (pewnie dzięki chrumkaniu). Kocham te momenty "charade you are". Poza tym - znów dobra sekcja rytmiczna. No i chrumkanie Wink . Albo piski świń Wink (swoją drogą - dźwięki cholernie podobne do tych z Keep Talking, czyż nie?). Dla mnie ODROBINKĘ za długie, ale czekać warto. Znów te moje "charade you are" i....Genialne wejście solówki, od tej pory płyta dostaje tzw. "kopa", jest żywsza, szybsza. Kocham tę solówkę, choć żałuję, że nie jest dłuższa. Następnie - Sheep. Podczas gdy słyszymy "barani śpiew" ( Wink ), wchodzą takie pojedyncze, śmieszne trochę dźwięki. Nikt oczywiście się nie domyśla, że również od razu kojarzą mi się z jakimś stadkiem owiec. Kawałek już na początku jest szybki, bardzo podoba mi się to przejście z wokalu w taki....dźwięk (sam nie wiem jak to nazwać), jak wokal zanika. No i od razu moją uwagę skupia świetna linia basu. Później słyszymy jakby coś nadjeżdżało, owce mają być obdzierane ze skóry, utwór się uspokaja, w tle są takie....dźwięki. Mnie się kojarzą z patrzeniem na to wszystko jednej z owiec, ukazaniem jej przerażenia. No i we mnie samym także wywołują jakiś lęk. Po tym wszystkim znów żwawa i ciekawa gra Gilmoura (pewnie źle mi się wydaje, ale....to są riffy?). No i klimat łagodzi zaniknięcie gitary w tle, odgłosy baranów i owiec na tle śpiewających ptaków i wejście Pigs on the wing 2. Bardzo optymistyczny akcent na koniec. Chodzi mi o tekst oczywiście. Wokal znów troszkę pozytywnie śmieszy, a gitara akustyczna ładnie kończy całą płytę. Znów mamy do czynienia z tzw. "otoczką" - pierwsza część i druga część ładnie ją tworzą.

Po tym opisie muszę od razu powiedzieć - okładka tej płyty jest moją ulubioną ze wszystkich okłądek płyt Pink Floyd. Stylizowana na starą - bardzo mi się podoba. A to zdjęcie elektrowni nad wodą na ostatnich stronach książeczki to już w ogóle, kocham je Smile . Jeśli chodzi o przekaz - wciąż bardzo trafny, madry i warty przemyślenia, mimo że duuużo łatwiejszy, nie wymaga aż tak wielkiego zastanowienia, by domyśleć się o co chodzi. Choć.....również można go interpretować na kilka sposobów. Z jednej strony okładka obrazuje fakt, iż zwierzęta są w potrzebie - człowiek nie tak często o nich zapomina zanieczyszczając środowisko. Niszczy ich świat, że tak powiem. No a druga interpretacja to chyba ta bardziej znana - Waters ubrał nas w skóry zwierząt wytykając ludzkie wady. Świetna robota. Podobno ogólnie Psy, Świnie i Owce miały symbolizować trzy pokolenia ludzi, a inspiracją był "Folwar Zwierzęcy"? A tak w ogóle - to prawda, że album ten był odpowiedzią na erę punku? Wszyscy punkowcy mieli być niby określeni w jeden sposób - "Zwierzęta". Tak słyszałem, nie wiem czy to prawda. Co do produkcji - czy tylko mnie ona się wydaje specjalnie taka "brudna", adekwatna do okładki? Myślę, że z premedytacją taka jest, jeszcze bardziej obrazuje to brudne środowisko i dymy wydostające się z elektrowni Smile . W ogóle zauważyłem, że ta płyta się cały czas rozwija - pomijając już Pigs on the wing 1 i Pigs on the wing 2 tworzące klamrę, Dogs jest chyba najwolniejsze, później nieco szybsze Pigs (Three Different Ones) no i od solówki, już najżwawsze Sheep. No i jeszcze teksty - ktoś gdzieś to dobrze ujął - szczyt arogancji Watersa Smile . Szczególnie moment "Big man Pig man, haha" Smile

Ocena: 5/6 - bardzo mocne 5, bo oceniam w miarę obiektywnie.

Powrót do góry
Karol
Arnold Layne


Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Mokotów

PostWysłany: Czw 13:55, 29 Gru 2005    Temat postu:
 
Album co najmniej wybitny (może mniej od The Wall i DSOTM, ale jednak). Wszystkie piosenki na niej kocham. Co prada mogli dać całą POTW z solówką White'a, ale może ja się nie znam Razz . Co do tekstów to sto razy lepszy Folwark Zwierzęcy od tego co napisał Orwell. Dogs i Sheep to już wogóle wymiatają. Co do ery punku to... Nie prawda, aczkolwiek fajnie by było jakby na odwrocie płyty był napis "Animals=punk rock" Very Happy . Coś za dobry jestem dla PF bo wystawiam koleją 6.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 20:43, 29 Gru 2005    Temat postu:
 
Album... hmmm... nie wybitny, ale bardzo dobry

Wstęp ciekawy, intrygujący i przyjemnie się go słucha (fajny akustyk), no i tekst dość... nie mogę go do końca rozkminić, choć w kontekście całości nabiera on sensu, Latające Świnie mówią o ludzkich uczuciach

("Wiesz, że mnie obchodzi, co się z tobą dzieje
Ja wiem, że ty martwisz się o mnie
Więc nie czuję się samotny
")

Ale czym lub kim są owe "latające świnie", o których wspomina podmiot liryczny? Tego nie wiem...

Dogs to opowieść o ludziach- szumowinach, oszukujących innych, prowadzących za plecami ludzi różne gierki. Jednak autor nie wróży im zbyt dobrze:
("W końcu spakujesz manatki i odlecisz na południe
Schowasz głowę w piasku
Jak kolejny smutny staruszek
Umierający w samotności na raka")
Koniec jest tragiczny... każdy "pies" skończy dość marnie... Wniosek: nie warto być psem

Warstwa muzyczna to dzieło. jest długa, ale długa jest także opowieść o psach. Oczywiście, w tle słyszymy szczekanie psów. Utwór jest dziwny, są różne zmiany tempa (niegwałtowne). Waters skanduje tekst, jak by chciał ostrzec- "nie próbuj być psem". Spokojne partie służą przetrawieniu intelektualnemu tego, co zawarte jest w liryku.

Pigs:
autor podzielił jeszcze świnie na trzy rodzaje- pierwsza z nich jest zagadką, bo udaje radość, a tak naprawdę jest nieszczęśliwa i nie wie, co chce osiągnąć
druga świnia udaje twardziela, udaje, że wszystko ją śmieszy, a tak naprawdę... nei czuje się w swojej roli dobrze, jest praktycznie nieszczęśliwa, tak jak świnia pierwsza
trzecia świnia jest świnią najbardziej poważaną, traktowaną godnie, lecz tak naprawdę nikt jej nie lubi, ale nie może dać po sobie tego poznać... przez to ta świnia również czuje się nieszczęśliwa

Wstęp do utworu jest spokojny, dość smutny, można przewidzieć, ze poruszana kwestia do najszczęśliwszych nie należy. Mamy też do czynienia ponowanie ze skandowanym tekstem. Autor chce osiągnąć bezpośredniość, zwraca się do słuchacza apostrofami. A może to właśnie TY jesteś jedną z tych świń?

Sheep
Tekstowo jest to dość brutalne potraktowanie ludzi, któzy idą za tłumem, nie myślą, działają jak maszyny, nie mają własnej woli. Dośc bezpośrednio wyraził to autor twierdząc, iż owca została nawrócona na baraninę. To znaczy, że zrobi wszystko, co jej każą. Owca jest więc typowym wykonawcą zadań.
Utwór jest muzycznie zagadką... szybkie fragmenty przeplatają się z klawiszowymi wstawkami, to wszystko jest takie... hmm... irracjonalne. Tak samo też postępuje owca- irracjonalnie, nawet, gdy każą jej włąśnie tak postępować.
Końcówka jest muzycznym majstersztykiem- świetne basy i gitara, taka trochę świdrująca.
Pigs On The Wing 2 to kontynuacja pierwszej części tego utworu. Cześć ta opisuje historię psa, który pozbył się swej kości, a skupił się na tym, co naprawdę ważne. Chciał schronić się od "latających świń", czyli być może od tych wszystkich abstrakcyjnych myśli, które go trapiły. Ważne jest to, by skupić się na rzeczach doczesnych, żyć jak najlepiej tu i teraz, nie myśleć o latających świniach. Być może zakopanie kości to nie jest pozbycie się jej, ale zapusczenie korzeni w określonym miejscu z bliską osobą. Myślę, że przekaz płyty jest taki: są różni ludzie, w większości sa nieszczęśliwi lub tylko udają, ze jest inaczej. Ty zaś skup się na tym, co naprawdę ważne, nie rozmyślaj o abstrakcjach ii żyj jak najlepiej możesz.

Ode mnie Animals dostaje 5+, a zaznaczam 5.

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 17:45, 16 Sty 2006    Temat postu:
 
Misiu w innym temacie napisał:

Animals jest trochę łatwiejsze w odbiorze


Z tym się nie zgodzę. Zobacz na teksty- wcale nie mniej ambitne od tych na Ciemnej Stronie Księżyca.

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 18:01, 16 Sty 2006    Temat postu:
 
Miałem na myśli oczywiście muzyczny punkt widzenia. Poza tym - łatwiej domyślić się o co chodzi.

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 18:14, 16 Sty 2006    Temat postu:
 
Misiu napisał:

Miałem na myśli oczywiście muzyczny punkt widzenia.


Ja tam nie widzę żadnej różnicy w odbiorze MUZYKI z DSOTM i Animals. Taki sam poziom muzyczny- po prostu.
Misiu napisał:

Poza tym - łatwiej domyślić się o co chodzi.


Bo wiesz, że sens płyty jest oparty luźno na fabule Folwarku Zwierzęcego. Dlatego wiadomo, o co chodzi, a nie z powodu tego, że płyta jest łatwiejsza w odbiorze.

Powrót do góry
Dizney
Grand Vizier


Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 0:30, 18 Sty 2006    Temat postu:
 
Marcin S. napisał:


Bo wiesz, że sens płyty jest oparty luźno na fabule Folwarku Zwierzęcego. Dlatego wiadomo, o co chodzi, a nie z powodu tego, że płyta jest łatwiejsza w odbiorze.



To chyba kolejny "urban legend". Płyta ma wspólne z Folwarkiem tylko niektóre zwierzęta - taka alegoria jest znana w literaturzez od kilkudziesięciu wieków. Waters na porównanie z Folwarkiem Zwierzęcym powiedział: "Czytałem Animal Farm gdy byłem młodszy i nigdy nie szalałem na jej punkcie" i dalej "zwierzęta są bardzo łatwą do użycia metaforą". I przez to, że są to matafory, nie jest wcale mi tak łatwo rozszyfrować, o co tak naprawdę na Animals chodzi. Jeśli wiesz, to wyjaśnij mi jakie są te "trzy rodzaje świń" i czym się różnią.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Śro 17:43, 18 Sty 2006    Temat postu:
 
Marcin S. wcześniej napisał:

autor podzielił jeszcze świnie na trzy rodzaje- pierwsza z nich jest zagadką, bo udaje radość, a tak naprawdę jest nieszczęśliwa i nie wie, co chce osiągnąć
druga świnia udaje twardziela, udaje, że wszystko ją śmieszy, a tak naprawdę... nie czuje się w swojej roli dobrze, jest praktycznie nieszczęśliwa, tak jak świnia pierwsza
trzecia świnia jest świnią najbardziej poważaną, traktowaną godnie, lecz tak naprawdę nikt jej nie lubi, ale nie może dać po sobie tego poznać... przez to ta świnia również czuje się nieszczęśliwa


Zdaję sobie sprawę, że to jest banalne i pewnie nieprawdziwe, ale akurat z interpretacją Pigs nie miałem problemów- wiedziałem, że autor podzielił ludzi na różne kategorie, i to mi bardzo pomogło.

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 1:21, 19 Sty 2006    Temat postu:
 
A to ciekawe.... Wink
Mnie osobiście szalenie podoba się tekst do Sheep, ta aluzja do Księgi Psalm....trzeba być geniuszem, żeby wymyślić coś takiego. Co do Animals, to, moim zdaniem, interpretacja jest prosta - Waters wytyka wady ludzkie poprzez zwierzęta. I faktycznie są one łatwą metaforą, tylko że tutaj dodany jest ten szczegół, że to odnosi się do nas wszystkich. I to jest genialne - może nie tak pomysłowe jak np. The Dark Side Of The Moon (choć sam nie wiem czy tak twierdzę...), ale ukazać to w ten sposób...Poza tym po przeczytaniu wywiadu z Masonem w 'Teraz Rocku' wciąż nie bardzo jestem pewien jednego - wyraźnie 'brudniejsza' produkcja jest z premedytacją właśnie taka czy dlatego, że zespół miał mniej możliwości w stworzonym przez siebie studio i taki był skutek braku konkretnego producenta? A może i jedno, i drugie? Albo ja jestem jakiś dziwny, ale ta solówka na końcu z Pigs (Three Different Ones) nadaje właśnie takiego brudnego klimatu, wcześniej przygrywająca gitara także. Tak jakby widok na te dymy wydostające się z kominów tej przepięknej elektrowni (mówię serio!) Wink. Sam nie wiem, dlatego poniżej napisałem to, co napisałem.

No i na koniec dodam, że jakkolwiek myśli się o Animals, jakkolwiek przezkaz jest łatwiejszy (bo moim zdaniem jest) i jakakolwiek jest strona muzyczna tegoż albumu, tak dla mnie znajduje się w TOP 3 najciekawszych płyt Pink Floyd (a może i w ogóle, ale za mało znam muzyki, by to stwierdzić). Podkreślam - najciekawszych (a dla mojego gustu także i ulubionych Smile ).

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 14:50, 19 Sty 2006    Temat postu:
 
Wg mnie Animals to album z najlepszym conceptem wśród wszystkich płyt Pink Floyd.
Misiu napisał:

Poza tym po przeczytaniu wywiadu z Masonem w 'Teraz Rocku'


O którym numerze mówisz?

Aha, no i wg mnie to brudniejsza produkcja jest celowa. Gdyby panowie chcieli nagrać krystalicznie brzmiący album, to by pewnie tak zrobili- chyba mieli taką możliwość w studio.

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 0:51, 20 Sty 2006    Temat postu:
 
Marcin S. napisał:

Wg mnie Animals to album z najlepszym conceptem wśród wszystkich płyt Pink Floyd.


Jeżeli dobrze Cię rozumiem, to powiem tyle, że moim zdaniem najlepszym conceptem jest The Wall. Animals w tej kwestii, jak dla mnie, ma akurat trochę do życzenia - nie jest to historia CIĄGŁA, to jakie jest Sheep nie zależy od tego, jakie jest Pigs (Three Different Ones). Fakt jednak, że historia to jest. Bardzo mądra zresztą i doskonale wymyślona.
Marcin S. napisał:

O którym numerze mówisz?


O grudniowym - polecam, wywiad nawet ciekawy.

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 13:02, 20 Sty 2006    Temat postu:
 
Misiu napisał:

Jeżeli dobrze Cię rozumiem, to powiem tyle, że moim zdaniem najlepszym conceptem jest The Wall. Animals w tej kwestii, jak dla mnie, ma akurat trochę do życzenia - nie jest to historia CIĄGŁA, to jakie jest Sheep nie zależy od tego, jakie jest Pigs (Three Different Ones). Fakt jednak, że historia to jest. Bardzo mądra zresztą i doskonale wymyślona.


Tzn. ja mówię o tym, że gdybym miał kiedykolwiek tworzyć własną muzykę, to concept albumów byłby zbliżony do tego animalsowego. The Wall to też oczywiście genialna całość, ale w Animals przekaz wybija się bardziej (IMHO).
Misiu napisał:


Cytat:

O którym numerze mówisz?




O grudniowym - polecam, wywiad nawet ciekawy.


No tak, to pozostaje mi tylko zamówienie tego numeru... Ale i tak się cieszę, bo niedługo będę miał w rękach numer z wkładką o Pinkach Wink

Powrót do góry
s h e e p
The Hero's Return


Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 11:44, 15 Kwi 2006    Temat postu:
 
A drugi post na forum to wiadomo ze musi byc tutaj. Bo Animals to obowiazek Cool Prosta sprawa ze 6...

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pon 20:29, 17 Kwi 2006    Temat postu:
 
Płyta ma u mnie 6 Very Happy A za co hmm... Po pierwsze primo jest to świetny concept album. Muzycznie odbiega troche od poprzednich płyt Floydów jest tu więcej gitary akustycznej jednak jest to płyta w pełni Floydowska. Teksty piosenek to istne arcydzieła. Płyta jest jedną wielką metaforą mówiącą o świecie ludzi nie mówiąc o nich bezpośrednio. Geniusz Very Happy

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Wto 1:17, 18 Kwi 2006    Temat postu:
 
Nie wiem czy pisałem to akurat na tym Forum i nie chce mi się sprawdzać, dlatego napiszę: teksty z Animals uważam za najlepsze, jakie miałem okazję kiedykolwiek przeczytać i usłyszeć. Lepsze nawet niż na The Wall.
A ja wciąż nie jest do końca pewien, dlaczego album stał się trochę zapomniany... Rewolucja punkowa? Za długie utwory?

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Chapter 24 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy