Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
UMMAGUMMA na cenzurowanym
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Chapter 24 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
UMMAGUMMA na cenzurowanym

Jak oceniasz album UMMAGUMMA?
6
17%
 17%  [ 5 ]
5
39%
 39%  [ 11 ]
4
32%
 32%  [ 9 ]
3
10%
 10%  [ 3 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
1
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 28

Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 23:53, 25 Gru 2005    Temat postu: UMMAGUMMA na cenzurowanym
 
No właśnie- wszyscy uważają ten album za taki słaby, a wg mnie jest naprawdę dobry. A jakie jest Wasze zdanie o tym wspaniałym, bądź co bądź, albumie?



Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 15:56, 21 Lip 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Karol
Arnold Layne


Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Mokotów

PostWysłany: Pon 0:10, 26 Gru 2005    Temat postu:
 
REWELACJA! Są na niej świetne utwory (Sysyphus, Several Species of Small Furry Animals Gathered Together in a Cave and Grooving with a Pict, The Narrow Way ). Na płycie live to góruje Eugeniusz Smile . Fajna płyta, bardzo niedoceniona.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pon 0:14, 26 Gru 2005    Temat postu:
 
Sysyphus to po prostu coś pięknego, niby takie proste, ale jednak chwyciło Exclamation No i czwarta część to mnie w pewnym momencie przeraża.
Z soundtracków Ummagumma jest IMHO na pewno lepsza niż More, choć wiadomo, że słabsza od The Wall.
BTW. Co oznacza dokładnie słowo "pict" (chodzi mi o to z tytułu piosenki "Several Species of Small Furry Animals Gathered Together in a Cave and Grooving with a Pict")?

Powrót do góry
Emade
Grand Vizier


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ten wniosek?

PostWysłany: Pon 13:02, 26 Gru 2005    Temat postu:
 
Cytat:

Z soundtracków Ummagumma jest IMHO na pewno lepsza niż More(...)



"Ummagumma" soundtrackiem ?!
Coś mnie tu nie gra.... O ile mnie cośtam nie myli, to jedynymi soundtrackami, do jakich instrumenta przyłożyli panowie z PF to do filmów Schroedera i wydanych jako "More" i "Obscured by Clouds", do tego udział w tworzeniu ścieżki do "Zabriskie Point", ale pełny zapis z ich podkładem wyszedł niedawno (zniesmaczony Antonioni salwował się m.in. the Grateful Dead i in.).


Cytat:

(...) choć wiadomo, że słabsza od The Wall



Wnioskuję z tego, iż "The Wall" jest dla Ciebie jakimś soundtrackiem.
Tego... no... chwila.... nie mam nic do dodania! Smile

Pict? Nie wiem, co to; tytuł tłumaczy się tak -> "Różne rodzaje włochatych zwierzątek zgromadzonych w jaskini i zabawiajacych się z Piktem". O rodowód słowa spytajmy Rogera Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
Dizney
Grand Vizier


Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 14:30, 26 Gru 2005    Temat postu:
 
Marcin S. napisał:

Co oznacza dokładnie słowo "pict" (chodzi mi o to z tytułu piosenki "Several Species of Small Furry Animals Gathered Together in a Cave and Grooving with a Pict")?



Za słownikiem Webster's New World Dictionary:
Pict (pikt)
n.
any of an ancient people of Great Britain, driven into Scotland by the Britons and the Romans


Etymology
[LME Pictes, pl. < LL Picti (lit. ? painted people) > OE Peohtas]

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pon 14:37, 26 Gru 2005    Temat postu:
 
Emade- jak będę miał czas to wskażę Ci źródło, w którym był napisane, iż Ummagumma to soundtrack.

A The Wall to jest soundtrack. A że genialny, to już inna sprawa.

No i dzięki za wyjaśnienie słowa "pict".

Pozdrawiam Smile

Powrót do góry
Karol
Arnold Layne


Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Mokotów

PostWysłany: Pon 16:45, 26 Gru 2005    Temat postu:
 
Marcin S. napisał:


A The Wall to jest soundtrack. A że genialny, to już inna sprawa.



The Wall nie jest soundtrackiem (uwierz mi). The Wall wyszło 79, a film wypuszczono w 82. Po filmie wypuszczono specjalną płytę The Wall Original Soundtrack. Ale sama płyta The Wall nie jest soundtrackiem. Ummagumma też nim nie jest (choć może jakieś utwory były wykorzystywane do jakiegoś filmu). Soundtrackami są (jak już Emade wspomniał) More, Obscured By Clouds i Zabriskie Point, choć Tonite Let's Make Love In London też nagrywali do filmu dokumentalnego (tzn. nie tylko oni).

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pon 17:49, 26 Gru 2005    Temat postu:
 
Tak, macie Panowie (Emade i Karol) rację- pod słowem "soundtrack" kryła się dla mnie muzyka wykorzystana w filmie. No a muzyka z The Wall i Ummagumma w filmach się pojawiła. Ale racja- stricte soundtrackami to one nie są. Ja zaś wyraziłem się nieściśle. Soundtrackiem w pełnym znaczeniu tego słowa jest na pewno More.

Powrót do góry
Dizney
Grand Vizier


Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 23:28, 26 Gru 2005    Temat postu:
 
Marcin S. napisał:

Tak, macie Panowie (Emade i Karol) rację- pod słowem "soundtrack" kryła się dla mnie muzyka wykorzystana w filmie.


Mogła się i kryć, ale "soundtrack" to jak sama nazwa mówi: "ścieżka dźwiękowa", w domyśle z filmu. Trudno mówić więc o Ummagumma jako o soundtracku, bo muzyka ta nie powstała jako podkład do żadnego filmu. A to, że na Ummagumma jest np. "Careful With That Axe, Eugene", który w zmienionej wersji jako "Come In Number 51 Your Time Is Up" ukazał się w filmie "Zabriskie Point" nie oznacza, że "Careful" powstał na potrzeby filmu.
Czystej postaci soundtrackiem jest natomiast zgrana "po piracku" ścieżka dźwiekowa z filmu The Wall. Album z taką ścieżką oficjalnie nigdy nie został wydany, choć w zakończeniu filmu w napisach jest tego zapowiedź. Sam album "The Wall" oczywiście soundtrackiem nie jest.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Wto 1:43, 27 Gru 2005    Temat postu:
 
Dizney napisał:

Marcin S. napisał:

Tak, macie Panowie (Emade i Karol) rację- pod słowem "soundtrack" kryła się dla mnie muzyka wykorzystana w filmie.


Mogła się i kryć, ale "soundtrack" to jak sama nazwa mówi: "ścieżka dźwiękowa", w domyśle z filmu. Trudno mówić więc o Ummagumma jako o soundtracku, bo muzyka ta nie powstała jako podkład do żadnego filmu. A to, że na Ummagumma jest np. "Careful With That Axe, Eugene", który w zmienionej wersji jako "Come In Number 51 Your Time Is Up" ukazał się w filmie "Zabriskie Point" nie oznacza, że "Careful" powstał na potrzeby filmu.


Masz rację, aczkolwiek zastanawiam się, czy muzyka, która nie powstała na potrzeby filmu, ale została potem w jakimś filmie wykorzystana, nie jest soundtrackiem. Bo teoretycznie do definicji pasuje- jest "ścieżką dźwiękową", czyli po angielsku soundtrackiem.

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Wto 16:07, 27 Gru 2005    Temat postu:
 
Niestety nie jest, darujmy sobie etymologię, bo byłoby to zgubne zawracanie rzyci. Bo jak tak byliśmy zaczęli szukać to wyszło by, że np "NOTW" Queen to soundtrack bo WWRY i WATC były wykorzystywane w filmach, ech... Smile

Powrót do góry
Emade
Grand Vizier


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ten wniosek?

PostWysłany: Wto 16:22, 27 Gru 2005    Temat postu:
 
Wróćmy do tematu, a tematem jest cenzurka dla "Ummagummy" Smile

Jak dla mnie dziwne to dzieło. Ni to tu, ni to tam.
Dziwny album, nie potrafię go jednoznacznie odebrać, raz pełna euforia, potem z kolei zdziwienie, zniesmaczenie pomieszaniem materiału, rozbieżnością stylową. Jedno z bardziej przeciętnych jak na Floydową twórczość, ale tylko IMHO Smile

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Wto 19:21, 27 Gru 2005    Temat postu:
 
Wracając do tematu właściwego- którą część uważacie za lepszą- live czy studio Question Ja chyba jednak przychylam się ku studio.

Powrót do góry
Karol
Arnold Layne


Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Mokotów

PostWysłany: Wto 21:19, 27 Gru 2005    Temat postu:
 
hmm.... Live Smile . Na live uwielbiam wszystkie, na studio nie.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Dizney
Grand Vizier


Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 22:04, 27 Gru 2005    Temat postu:
 
Zdecydowanie Live. To jest właśnie PF z tamtego okresu, choć nie obyło się bez drobnych poprawek w studio. Ze Studio odpuszczam sobie zawsze popisy perkusyjne, które nijak do mnie nie trafiają (sorry Nick ;-( )

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Chapter 24 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy