Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Czas na życie, życie na czas
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Outside The Wall Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Czas na życie, życie na czas

Jak bardzo zajętym jesteś człowiekiem?
Cholernie - nie mam praktycznie na nic czasu
6%
 6%  [ 1 ]
Jestem zajęty, ale zawsze znajdę troszkę czasu na przyjemności
56%
 56%  [ 9 ]
Trochę
12%
 12%  [ 2 ]
Mało
0%
 0%  [ 0 ]
W ogóle - hulaj duszo ile się da!
6%
 6%  [ 1 ]
Zależy kiedy
18%
 18%  [ 3 ]
Trudno mi powiedzieć
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 16

Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 14:57, 22 Paź 2006    Temat postu: Czas na życie, życie na czas
 
Tutaj kontynuujemy dyskusję z wątku o Dead Can Dance.

Zatem chciałbym przyznać, że wciąż nie potrafię zrozumieć tego braku czasu na choćby jeden krążek każdego wieczoru. Ale żeby nie było - nie chodzi mi o to, że jeśli znajdzie się jakaś wolna chwila, to od razu mamy sobie zapuszczać muzykę. Mam na myśli jedynie fakt, że chcemy sobie posłuchać czegoś, ale stwierdzamy, że nie mamy czasu. Naprawdę wolna jedna godzina się nie znajdzie? Jeśli naprawdę nie, to przepraszam, ale tak czy siak - nie jestem w stanie tego zrozumieć.

Powrót do góry
Amayor
The Hero's Return


Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Łodzi

PostWysłany: Nie 15:27, 22 Paź 2006    Temat postu:
 
Heh, a no niestety zdarza się. Np. wstaje rano, idę do szkoły i myślę sobie: "Dziś wieczorem posłucham sobie WYWH." Wracam ze szkoły co najmniej zmęczona, rzucam plecak w kąt, jem obiadek i biore się do lekcji. Potem idę do moich zwierzaczków na dwór, trochę się na gitarze pobrzdęka, wejdzie się na net... potem się nagle przypomni że jest jakaś klasówka w planach... i tak nie wiadomo kiedy jest już godzina 22... Po prostu w pewnym sensie czas mi przecieka przez palce, sama nie wiem na co go trace (znaczy ostatnio to akurat wiem - 5-6 godzin dziennie z gitarąSmile ). Ale zazwyczaj tak mam, że ciężko mi jest położyć się do łózka powiedzmy koło 9:30 żeby mieć jeszcze czas na słuchanie muzyki. Niby zawsze można noc zawalić, ale.. ja się wtedy zwyczajnie męcze, przysypiam, więc to jest bez sensu. A nie lubie słuchać PF gdy jeszcze słonko świeci. W sumie w pewnym sensie to moja wina, brak organizacji czasu tak na prawdę. Ale to chyba syndrom 18 latków właśnie. Moja koleżanka, jak była w trzeciej LO też stwierdziła, że lekcji ma niby mniej, a czasu jakoś jej nie przybyło, wręcz przeciwnie.
Dlatego teraz wałkuje np. Depeche Mode, bo to jest muzyka której mogę sobie posłuchać w dzień, nie skupiając się nad nią zbytnio. A na bardziej "ambitne" rzeczy czasu brak Confused

Powrót do góry Zobacz profil autora
Raziel
Pink


Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Nie 16:38, 22 Paź 2006    Temat postu:
 
he he, muzyki to się jeszcze do północy słucha Smile

Ale nie zawsze. Ostatnio nie codziennie słucham płyty ze względu na dużą ilość filmów do obejrzenia...

Oczywiści codziennie coś tam się posłucha, ale tak w pełni, wieczorem na łuchawkch...no nie zawsze.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Nie 18:16, 22 Paź 2006    Temat postu:
 
A ja jako jedyna zaznaczyłam 'W ogóle - hulaj duszo ile się da!' bo to chyba najlepiej mnie określa. Oczywiście jak każdy człowiek mam obowiązki ale zawsze przyjemność jest ważniejsza Razz. To znaczy może inaczej... chodzi o to, że ja jestem z tych ludzi, którzy starają się od życia mieć jak najwięcej, poprostu Hulaj duszo ile się da Very Happy.

Powrót do góry Zobacz profil autora
jaclaw
Moderator


Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Menelolandia

PostWysłany: Nie 18:41, 22 Paź 2006    Temat postu:
 
nie po to prowadze swoja firme zebym sie skoro świt zrywał...ble
szkoły wam nie zazdroszczę...
wiec nie wstaje nigdzie na okreslona godzine ....nie jade na czas
ale tak słodko to nie jest,..no nie
jak mi kumple mówia , nawet ci starzy co to mnie w muzyke PF wprowadzili ze nie maja chwilki czasu na przesłuchanie,no to mnie zalewa...
to co tylko piwsko w chwili wolnej
no to chyba nie chca, albo sa zle zorganizowani
ja nie jestem zorganizowany,co sie wyłoni to jest, musze cos zrobic sprzedac,zamontowac, ale zeby nie miec czasu na wysłuchanie płytki,..no nie...
jprawie codziennie jestem wieczorem przy kompie, to i w sieci, jak przy kompie to i na słuchawkach sie czegos posłucha,..Smile
czego,...? to co sie aktualnie ściagneło..hihi
a i tu i tam dobrzy ludzie wrzuca jakiegoś linka na serwery ftp i sie bierze...hihi

Powrót do góry Zobacz profil autora
Amayor
The Hero's Return


Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Łodzi

PostWysłany: Nie 19:10, 22 Paź 2006    Temat postu:
 
W sumie moją dewizą jest "Szczęśliwi czasu nie liczą"... Może to chodzi o to, że mimo wszystko słuchanie muzyki stoi u mnie gdzieś mimo wszystko troszkę niżej w hierarchi? Bo np. na to, aby się spotkać ze znajomymi zawsze mam czas, najwyżej noc zawalę... Zresztą tak w praktyce wygląda moje życie, że jakaś większa ilość wolnego czasu jest spędzana z przyjaciółmi.
Zamiast też słuchać muzyki wolę usiąść do fizyki i się porządnie przygotować do matury, bo ja się MUSZĘ dostać na informę, nie ma dla mnie innej drogi za bardzo...
Ja też staram się mieć od życia jak najwięcej, ale mam jedno marzenie, które aby spełnić będzie mi potrzeba sporo kasy... Dlatego chce skończyć informę z dobrymi wynikami, mam nadzieję znaleźć jakąś dobrze płatną pracę, harować ostro... a potem gdy już spełnie to marzenie to będzie jedna wielka laba Very Happy

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 19:10, 22 Paź 2006    Temat postu:
 
Zgodnie z prawdą zaznaczyłem opcję "Zależy kiedy". Czasem bywa tak, że nie mam nic zupełnie do roboty w takim stopniu, że... zaczyna mi się nudzić. Oczywiście puszczam sobie wtedy jakąś płytę albo słucham radia, ale w pewnym momencie następuje przesyt muzyką i nie mam co robić. Z drugiej strony ciężko mi zrealizować w ciągu dnia to, co sobie na jego początku założyłem, choć pewne elementy są w nim stałe i niezmienne, czasem jednak nawet te jest mi trudno wypełnić.

Generalnie obowiązki szkolne mnie nie gonią. Chodzę do takiej szkoły, że praktycznie nie musze się zbyt wiele uczyć, a zdać to i tak zdam. Jeśli już, to szkoda mi, że siedzę w szkole tyle czasu na lekcjach, na których niewiele robię, a zamiast tego mógłbym siedzieć w domu i czytać jakieś ciekawe książki, ale też słuchać muzyki. Ostatnio dużo energii zajmuje mi pewna sprawa, nad którą wolę się tutaj nie rozwodzić, dodam tylko, że zabiera mi ona dość sporo sił i przez to, że jest priorytetem (choć paradoksalnie czasu zbyt wiele mi nie zabiera), nie starcza mi czasu na nieliczne, ale ostatnio dość dotkliwe obowiązki szkolne (koniec trymestru się zbliża, więc zaczynamy coś robić- prace zaliczeniowe, lektury ird). Tak więc u mnie bywa różnie, większość obowiązków wynika z dyscypliny narzuconej sobie samemu, niestety pewne rzeczy mnie krępują (w sensie ograniczają) i nie mogę się rozwijać w tym stopniu, w jakim bym chciał. Najprostszym przykładem mogą być lektury na j. polski. Ich czytanie skutecznie uniemożliwiało mi czytanie interesujących mnie książek historycznych... Ostatnio mam zadane "Przedwiośnie", ale ponieważ kolidowało mi z pożyczoną niedawno książką o II RP... postanowiłem, że oleję "Przedwiośnie" Smile

Co się tyczy zaś czasu na słuchanie płyt... niby on fizycznie jest. Ale jak człowiek wraca o 16 ze szkoły, realizuje to, co sobie zaplanował (w tym ten mój wspomniany wcześniej "priorytet"), potem dochodzą obowiązki szkolne (nieliczne, ale jednak czas zajmują, np. niewielka i łatwa wypowiedź z rosyjskiego zajmuje mi czas, bo sporo trzeba szukać w słowniku), źle się też czuję, jeśli czegoś sobie nie przeczytam. Przy komputerze ostatnio nie siedzę zbyt wiele, więc czas na płytę jest, ale i tak np. nie przesłucham całego "The Wall", tylko właśnie jedną płytę. Kiedy wyrobię się z tym wszytskim jest ok. 19-20 (wliczając przerwy na niezbędny odpoczynek), potem chciałbym sobie obejrzeć jakieś wiadomości, no i po nich czas jest, ale jestem już zdecydowanie nie na chodzie i jak już ma grać jakaś muzyka, to na pewno nie taka, która wymaga skupienia, choć czasem mimo zmęczenia nachodzi ochota na Marillion, Floydów, ale też na lżejsze rzeczy w stylu Rainbow albo po prostu puszczam sobie radio.

Tak więc u mnie po prostu realny brak czasu na słuchanie muzyki wynika z trybu życia i priorytetów. Jak zdaję maturę i podchodzę do tego poważnie, to na pewno muzyka nie jest na 1. miejscu. Choć nie ukrywam, że gdyby ktoś w porze wieczorowej zaproponował mi wyjście do knajpy, to bym się skusił Wink Cóż, tak jestem skonstruowany, życie towarzyskie to bardzo ważna rzecz Smile

Pozdrawiam.

PS. Pisanie tego posta zajęło mi około 20 minut...

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 19:15, 22 Paź 2006    Temat postu:
 
Cytat:

W sumie moją dewizą jest "Szczęśliwi czasu nie liczą"... Może to chodzi o to, że mimo wszystko słuchanie muzyki stoi u mnie gdzieś mimo wszystko troszkę niżej w hierarchi? Bo np. na to, aby się spotkać ze znajomymi zawsze mam czas, najwyżej noc zawalę... Zresztą tak w praktyce wygląda moje życie, że jakaś większa ilość wolnego czasu jest spędzana z przyjaciółmi.
Zamiast też słuchać muzyki wolę usiąść do fizyki i się porządnie przygotować do matury, bo ja się MUSZĘ dostać na informę, nie ma dla mnie innej drogi za bardzo...
Ja też staram się mieć od życia jak najwięcej, ale mam jedno marzenie, które aby spełnić będzie mi potrzeba sporo kasy... Dlatego chce skończyć informę z dobrymi wynikami, mam nadzieję znaleźć jakąś dobrze płatną pracę, harować ostro... a potem gdy już spełnie to marzenie to będzie jedna wielka laba Very Happy


Mam podobnie... generalnie nie uważam czasu spędzonego w miłym towarzystwie za stracony, rzadko żałuję, że gdzieś wyszedłem, raz miałem taki tydzień, że chyba przez 5 dni pod rząd wracałem do domu najwcześniej o 18, a zwykle nie wcześniej niż przed 19, ale spędzony czas nie należał do zmarnowanych, choć namacalnych korzyści z tego nie miałem.

Aha, no i też mam nadzieję, że po studiach będzie się można obijać, w zasadzie po to się teraz uczę, by potem stać się etatowym leniem Wink

PS. Tak w ogóle- gratuluję autorowi tematu ciekawego pomysłu na nazwę dla topicu Wink

Powrót do góry
Amayor
The Hero's Return


Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Łodzi

PostWysłany: Nie 19:41, 22 Paź 2006    Temat postu:
 
Heh, ja czytanie lektur już dawno porzuciłam Smile. Po prostu, polski muszę zdać na te powiedzmy 35%, więcej mi nie potrzeba, a tyle to ja sobie i bez lektur poradzę.
Marcin, mam tak samo, że czas na słuchanie płyt niby jest... ale tak jakoś wychodzi że... że tak jakoś ostatecznie go nie ma Confused. I w sumie to moja wina, chyba jakoś trochę motywacji brak...

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 22:41, 22 Paź 2006    Temat postu:
 
Wiesz, u mnie z polskim to jest tak, że mam do przeczytania "Przedwiośnie" na środę, a w piątek będę miał quasi-próbną maturę z tego... za to z "Ludzi bezdomnych" będę miał próbną prezentację (u nas w szkole nasza polonistka odpowiada za sprawy maturalne, więc dlatego tyle tych próbnych polskich), więc muszę przeczytać, choć już skończyliśmy przerabiać (w sumie to dobrze się składa, bo mam jakąś motywację do czytania).

A co do czasu na płyty- gdyby one były priorytetem, to owszem- czas na słuchanie muzyki by się zawsze znalazł. Ale że nie są...

Powrót do góry
Yvon
Arnold Layne


Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 9:28, 23 Paź 2006    Temat postu:
 
Droga do pracy zajmuje mi godzinkę w jedną i godzinkę w drugą stronę i ten własnie czas wykorzystuje na słuchanie muzyki.Zreszta w pracy tez caly czas słucham,co niektórzy tylko dziwią sie czego ja slucham ale wykazują dużą cierpliwość.
Najbardziej uczuleni są na Echoes,innymi zaś utworami PF pozarażałam pare osob i musialam im robic przegrywki ale sie bardzo ucieszylam z tego.Nie ma chyba niz milszego dla fana,jak przychodzi ludek i mówi ,że on to też chce mieć.
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji żebym nie miała czasu na słuchanie muzyki,bez tego nie funkcjonuje.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Raziel
Pink


Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pon 12:36, 23 Paź 2006    Temat postu:
 
Amayor --> może trochę niedyskretne pytanie: co to za marzenie, które wymaga sporej ilości kasy? Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
Amayor
The Hero's Return


Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Łodzi

PostWysłany: Pon 18:44, 23 Paź 2006    Temat postu:
 
Raziel napisał:

Amayor --> może trochę niedyskretne pytanie: co to za marzenie, które wymaga sporej ilości kasy? Wink



Hehehe, ale Ty dociekliwy Razz
Hmm.. moje marzenie jest dość proste: duży (na prawdę duży) kawałek ziemi, nieduży drewniany domek, i... parę koni (ze wskazaniem na pociągowe)... Kawałek ziemi na którym będzie można mieć jakieś zboże, kawałek łaki... kartofle własne... Smile. Reasumując w pewnym sensie gospodarstwo wiejskie, ale raczej ze wskazaniem na stadninę koni. Ale żeby na to kasy uzbierać, to trzeba się na prawdę narobić... A potem to już tylko praca na gospodarstwie i dorywczo może coś z informą związanego, tak żeby starczało od pierwszego do pierwszego, więcej mi nie potrzeba Smile. Ciężko będzie tyle kasy nazbierać... No chyba że se znajde chłopa ze wsi Cool

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pon 18:48, 23 Paź 2006    Temat postu:
 
Amayor piękne marzenie... będę cię odwiedzać na tym kawałku twojej ziemi Wink.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Amayor
The Hero's Return


Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Łodzi

PostWysłany: Pon 19:56, 23 Paź 2006    Temat postu:
 
Hehehe, no to za jakieś... mam nadzieję 20 lat... Smile.
A tak w ogóle za sprawą tego wątku postanowiłam ostatnio wyskrobać sobie trochę czasu na to, aby jednak posłuchać muzyki wieczorem. Co prawda na "rozgrzewkę" poszło Depeche Mode "Playing The Angel", ale akurat ten album uważam za jedyny (spośród DM) "godny" słuchania po nocy Smile. No i pomysł okazał się dobry, bo naszła mnie inspiracja na kolejny rysunek, więc dziś się głównie tym zajmowałam Smile. Przyjemna sprawa, ale moja wiedza na klasówkę z wosu dąży do zera, więc wkurzenie pana od wosu będzie dążyć do nieskończoności Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Outside The Wall Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy