Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
porcys.com

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Outside The Wall Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
porcys.com
Autor Wiadomość
Emade
Grand Vizier


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ten wniosek?

PostWysłany: Śro 23:21, 07 Lut 2007    Temat postu: porcys.com
 
Kontrowersyjni w tym, co robią, ale przez to są wyraziści. Często pod prąd i bez kompromisów. Mieszają z błotem, gloryfikują, czasem się gubią i próbują uświadomić, że szczytem geniuszu jest płyta kapeli znanej tylko i wyłącznie im, przy założeniu, że cała reszta to gówno ;). Uwielbiają Ściankę, kochają Sigur Rós.

Co sądzicie o działalności niezależnego portalu muzycznego, jakim jest porcys.com?

Powrót do góry Zobacz profil autora
caterkiller
Fearless


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 2998
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Góry Samotne

PostWysłany: Śro 23:29, 07 Lut 2007    Temat postu:
 
Kater offtopicując napisał:

... z ich recenzji można się zawsze dużo wiedziec o płycie. Np, że autor tańczył z dziewczyną przy Unforgiven i że śmiesznie naśladuje 'seint ejngaaaa'.


To sądzimy. ;P Radiohead jeszcze uwielbiają, równocześnie mieszając z błotem Muse. Ogólnie zazwyczaj jeśli coś tam dostaje niskie noty, to jest spore prawdopodobieństwo, że mi się spodoba (System Of A Down, Tool, Muse) i odwrotnie (Radiohead, Modest Mouse). ;P

Powrót do góry Zobacz profil autora
smith
Fearless


Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 2573
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja cię znam

PostWysłany: Śro 23:42, 07 Lut 2007    Temat postu:
 
I dobrze że nie pieprzą sie z tym co nie lubią. Czzasem przesadzają, ale kontrowersja to ich dobra strona. Atakują to co inni wielbią, gdyż takie mają zdanie. I chwała im za to. Jest to przeciwieństwo screenagers, gdzie recenzje są fachowe, z humorem, ale i nie ma co się z nimi nie zgadzać.
Pan Borys i reszta, potrafia lać wodę jak mało kto (Recka RCP-BY THE WAY - genialna sprawa Laughing , "Red Hoci u Cioci, czy tam w paproci"), bądź streścić cały album w ..... (Muse - black holes and revelationes - mistrzostwo świata Wink )

a że rh`a wielbią?że tak walnę cytatem z polskiego kina (jasminum)
[A co sie dziwisz?
To obecnie jeden z najważniejszych działających zepsołów rockowych. Yorke już jest ikoną popkultury, a jego niedowład oka będzie popularny jak zęby Rottena (tyle że ten pierwszy biję drugiego na głowę, choć to drugiemu się bardziej powiodło). Ale fakt... rh za bardzo sobie ukochali . Oni nie są nieskalani, mają parę słabszych utworów, i jeśli oni dają wiekszości 9, to trochę przeginają, choć i 7 sie trafiło. W sumie to moze ja dałbym zbliżone noty ale co ja tam.... Wink

No i piwo dla nich za 'zjebkę' comy. tego mi brakowało, po peanach pana kaczkowskiego w radio, którego miałem za wzór, i z zainteresowaniem wysłuchałem utworu który tak zachwalił 'dawno już nie słyszałem takiej świetnej muzyki'
A drugie piwo za promocję zespołu Muchy.
(Trzecie to za działalność Borysa w The Car is On Fire, czyli rozkręcanie indie rocka, ale to już poza tematem)

Cytat:

Ogólnie zazwyczaj jeśli coś tam dostaje niskie noty, to jest spore prawdopodobieństwo, że mi się spodoba (System Of A Down, Tool, Muse) i odwrotnie (Radiohead, Modest Mouse). ;P



znaczy ze nie przepadasz za indie/alternative rockiem. a oni za pretensjonalnością i pompą.

Powrót do góry Zobacz profil autora
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Czw 0:03, 08 Lut 2007    Temat postu:
 
Właśnie odkryłem ów portal, poczytałem trochę - jako instytucja recenzująca płyty są żałośnie nieobiektywni i mają tendencję do przesady. Ponadto atakowanie autorytetów i zespołów wielbionych ok, ale bez przesady... np. RHCP - Staduim Arcadium. Rozumiem, że "to-już-nie-ci-sami-redhoci-co-kiedyś-ależ-się-haniebnie-sprzedali" ale chyba album zasluguje na coś wiecej niż zjechanie po całości i ocene w granicach 1/10?
Ale z humorystycznego punktu widzenia są nieźli Very Happy
Takie "o muzyce dla jaj" - raz na jakiś czas mogą być Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
caterkiller
Fearless


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 2998
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Góry Samotne

PostWysłany: Czw 0:13, 08 Lut 2007    Temat postu:
 
Ja nie mówię, że nie - bo lubię czytać ich.. wypowiedzi. Konkretnie te, w których objezdżają jakąś płytę. To tak jak czytać na forum posty osoby z poczuciem humoru, która posiada większy zasób słownictwa niż 'cooool!', 'wyjebane w kosmos', 'ale chała', etc. Ale od recenzji ja oczekuję tego, że będę wiedział mniej-więcej co jest na płycie zawarte, w jakim stylu zespół gra i ewentualnie czy wg autora daje się tego słuchać. Sory, ale jak czytam to 'mistrzostwo świata' kiedy recenzent w ramach opisywania najnowszej płyty Muse'a opowiada jak jedzie samochodem to przestaje mnie to bawić. Tzn. nie bawiło mnie to wtedy, kiedy próbowałem się dowiedzieć z tej strony czegoś wartościowego. ;P Jako rozrywka do piwa przy pretensjonalnym i pompatycznym Bellamym, który własnie mi tu wyje - w sam raz. ;P
nicewarthog napisał:

znaczy ze nie przepadasz za indie/alternative rockiem.


Prawdopodobnie, chociaż z tym alternative to bym polemizował bo to chyba bardzo szerokie i niezdefiniowane pojecie. ;P Co do RH - Ok Computer mi się podoba, ale żeby mnie ciarki przechodziły kiedy słyszę Yorke'a... nie, nie. Laughing

Powrót do góry Zobacz profil autora
smith
Fearless


Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 2573
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja cię znam

PostWysłany: Czw 0:24, 08 Lut 2007    Temat postu:
 
ciarki cię nie przechodzą?! z jakiej planety się urwałeś!? Wink

tak dla mnie to mistrzostwo świata, by tak bezwstydnie zamiast recenzji płyty, umieścić fragment kolejnego odcinka "Klanu" . Tupet jak cholera.
Po przeczytaniu pierwszy raz zarechotałem, a po chwili poczułem się jak po wydaleniu z siebie wszystkiego co zjadłem na imprezie, bo niestety alkohol zadzaiałał idealnie i .... lecz po chwili się ocknąłem, popatrzyłem na to z drugiej strony i pomyślałem sobie 'Ej! to nie jest takie głupie na jakie wyglada! Po co pisać :
Cytat:

"Muse to co na tej płycie czyni przeszło oczekiwania wszystkich, a nawet samego Bellamyego. Pan ów przeszedl sie po ludziach, znalazł fajnych kolesi od trąbek, zaprosił ich do studia, odwalił manianę i na tym się skończyło. 'czarna dziura' w ich twórczości. Czarność, szarość, nicość. Nuda. Ciapawe to, bez ładu składu, jak jesienny dzień który nadszedł zbyt szybko, a oczekiwaliśmy jeszcze pare letnich dni...blablabla"



Ja szczerze mam już dosyć tych recenzji na potralach 'muzycznych' gdzie pan recenzent pisze -krotny raz "Ciekawa płyta, gitarzysta fajnie gra, a wokal taki subtelny. Polecamy"
Tak to niestety wyglada.
Już wolę o "..Bożence i Rysku poczytać" Wink

aaaa.... i jeszcze jedno

Cytat:

Recenzja artystyczna - oceniająca dzieło artystyczne (literackie, filmowe, dzieło sztuki) zgodnie lub niezgodnie z aktualnie przyjętymi kryteriami wartości artystycznych i poznawczych. Recenzja artystyczna przyjmuje najróżniejsze formy - od krótkiej notatki prasowej po rozbudowany, wielostronicowy esej. Recenzje artystyczne piszą najczęściej zawodowi recenzenci, choć często zdarza się, że swoje dzieła recenzują nawzajem sami artyści. Recenzja artystyczna może być pisana zarówno z bardzo subiektywnego punktu widzenia jak i w oparciu o ścisłe "akademickie" kryteria. Recenzja artystyczna ma często znaczny wpływ na osiągnięcie dużej popularności przez dzieło, choć często zdarza się, że dzieła uzyskują popularność wbrew negatywnym recenzjom. Recenzje artystyczne są niemal zawsze pisane po upublicznieniu (przez wystawienie lub druk) dzieła.



no okej teraz jest już wypas, fura, skóra i komóra. laski jeno brak.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Czw 0:33, 08 Lut 2007    Temat postu:
 
Szczerze mówiąc pierwszy raz o tym słyszę...
Ciekawe... zapoznam się.. Wink.

Edit:

Poszperałam trochę po tym portalu i muszę powiedzieć, że mają swój styl. który jednak nie do końca mi odpowiada, ze względu na poziom wypowiedzi... jednak oczywiście nie mogę tego obiektywnie ocenić po przeczytaniu zaledwie kilku ich wypowiedzi... jak na razie moją uwagę przykuła ta wypowiedź...

Cytat:


David Gilmour, jeden z najbardziej rozpoznawalnych i najważniejszych przedstawicieli muzyki popularnej, z okazji sześćdziesiątych urodzin nagrał album o chodzeniu po łące. Bardziej nudziarska kontynuacja Division Bell, toteż dodajmy jeszcze, lecząc kompleksy narodowe: Preisner zorkiestrował całość (najciekawszy na albumie "Castellorizon" to w większości jego zasługa), a Możdżer jest i nic z tego nie wynika. On An Island zachwyciło przy premierowym odsłuchu w plenerze, ale nuży przy każdym kolejnym podejściu. –Filip Kekusz


Powrót do góry Zobacz profil autora
Evilfloyd
Seamus


Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radomsko

PostWysłany: Czw 0:50, 08 Lut 2007    Temat postu:
 
Żadnej interesującej recenzji tam nie znalazłem...

Powrót do góry Zobacz profil autora
smith
Fearless


Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 2573
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja cię znam

PostWysłany: Czw 0:54, 08 Lut 2007    Temat postu:
 
szyszunia007 napisał:

jak na razie moją uwagę przykuła ta wypowiedź...

Cytat:


David Gilmour, jeden z najbardziej rozpoznawalnych i najważniejszych przedstawicieli muzyki popularnej, z okazji sześćdziesiątych urodzin nagrał album o chodzeniu po łące. Bardziej nudziarska kontynuacja Division Bell, toteż dodajmy jeszcze, lecząc kompleksy narodowe: Preisner zorkiestrował całość (najciekawszy na albumie "Castellorizon" to w większości jego zasługa), a Możdżer jest i nic z tego nie wynika. On An Island zachwyciło przy premierowym odsłuchu w plenerze, ale nuży przy każdym kolejnym podejściu. –Filip Kekusz




a tak nie jest?

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Czw 0:57, 08 Lut 2007    Temat postu:
 
Dla mnie nie... ale nie o to mi chodzi.
Przeczytałam właśnie recenzję Absolution... kurdę w tym nie ma za gorsz obiektywizmu... facet, który napisał tą recenzję wręcz obraża innego recenzenta tej płyty, ponieważ jemu się ona podobała.
Rozumiem, że muzyka i obiektywizm to raczej dwie różne sprawy, ale piszą recenzje raczej powinno się trochę tego obiektywizmu przekazać.
Poza tym poziom tych recenzji jest zaskakująco niski...

Powrót do góry Zobacz profil autora
caterkiller
Fearless


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 2998
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Góry Samotne

PostWysłany: Czw 1:04, 08 Lut 2007    Temat postu:
 
~nicewarthog - kwestia gustu i tego, czego oczekujesz od takiej recenzji. Ja obecnie wiem czego mogę oczekiwać od porcysa i jako taki mi nie przeszkadza. Ale jakoś już wolę się dowiedzieć że 'gitarzysta fajnie gra' niż że Grażynka zdradza Rysia. Cool

nicewarthog napisał:

ciarki cię nie przechodzą?! z jakiej planety się urwałeś!?


Żebym to ja wiedział. ;]

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Czw 1:15, 08 Lut 2007    Temat postu:
 
caterkiller napisał:

Ale jakoś już wolę się dowiedzieć że 'gitarzysta fajnie gra' niż że Grażynka zdradza Rysia.[/i] Cool


No i właśnie o to mi chodzi... poziom tych recenzji jest zabójczo niski... te odzywki "śpiewa tak, że mógłby wrony straszyć" itp.
Do mnie tego typu teksty nie przemawiają.

Powrót do góry Zobacz profil autora
smith
Fearless


Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 2573
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja cię znam

PostWysłany: Czw 1:18, 08 Lut 2007    Temat postu:
 
szyszunia007 napisał:


Poza tym poziom tych recenzji jest zaskakująco niski...



fakt.

ale ta recenzja płyty Dave`a wg. mnie jest obiektywna. zwłaszcza gdy wszędzie sie czytało o 'polskich akcentach', i przez pryzmat tego zjawiska zachwycano się, to kontra użyta przez pana redaktora (?) jest trafna i rzeczowa.

ale czy rysio nie jest lepszy od takiego farfocla? (idąc tropem Borysa)
Cytat:

THE STROKES - "First Impressions Of Earth"

Marcin Cichoński, 2006.01.18

THE STROKES -

Nie jest to płyta, wobec której można pozostać obojętnym.
Jest to album do którego się wraca.
Ale nie jest to najlepszy krążek w historii (nawet tego zespołu).

Casablancas i spółka znów dostarczyli nam dobrego rocka. Z przymrużeniem oka można by rzec, że to taki miły zbiór piosenek dla tych, którzy lubią mocno zakręcone dźwięki. A na serio.. Trzeba by znów powtórzyć wyświechtane frazesy o nowojorczykach, którzy zafascynowani są brtyjskim graniem, sprzężają gitary itd itp bla bla bla...

Najważniejsze jest to, że The Strokes tą płytą udowodnili, że nie są na scenie meteorem, zagoszczą tu na dłużej. Przypomnieli wreszcie , że piszą niesamowite kompozycje, które nuci się pod nosem godzinami.

Jeśli lubi sie rocka, to warto "First Impressions Of Earth" mieć.



kurde, to jest dopiero lanie wody. toż to "Żyrafy wchodzą do szafy" przy takich tekstach Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
MiHu
Atom Heart Mother


Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów/Wrocław

PostWysłany: Czw 1:44, 08 Lut 2007    Temat postu:
 
Z On An Island akurat się zgadzam... W sensie gdybym mógł się zdobyć w tej sprawie na obiektywizm to pewnie też bym mówił o OAI jak o płycie z muzyką relaksacyjną nic nie wnoszącą do gatunku.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Czw 1:50, 08 Lut 2007    Temat postu:
 
Jeśli chodzi o OAI to minęło sporo czasu, żebym do niej dotarła (żeby ona dotarła do mnie?) ale po jakimś czasie... spodobała mi się.
Nie jest to żaden geniusz, czy arcydzieło... jednak jest do dobra, "zgrabna" płyta, której słucham z przyjemnością i dobrze mi się przy niej wypoczywa.
Nie nazwałabym jej "bardziej nudziarską kontynuacją TDB..." Wink.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Outside The Wall Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy