Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
THE FINAL CUT na cenzurowanym
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Chapter 24 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
THE FINAL CUT na cenzurowanym

Jak oceniasz?
6
20%
 20%  [ 7 ]
5
32%
 32%  [ 11 ]
4
26%
 26%  [ 9 ]
3
8%
 8%  [ 3 ]
2
8%
 8%  [ 3 ]
1
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 34

Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 21:11, 12 Kwi 2006    Temat postu: THE FINAL CUT na cenzurowanym
 
U mnie jest w top5, jeśli chodzi o albumy Pink Floyd. A u Was?
Moje ulubione momenty to utwór tytułowy i Not Now John (kocham chórki!!!). Płyta fajnie brzmi, zresztą jestem największym fanem właśnie tak brzmiącego Pink Floyd. Głos Rogera osiąga absolutne wyżyny. Czego chcieć więcej?
Ja daję 5, choć przyznam, że ze względów dość subiektywnych.

Powrót do góry
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 23:31, 12 Kwi 2006    Temat postu:
 
Nom u mnie album też ma 5 Smile. Jest to naprawdę dobra pyłyta bez względu na to co mówią inni. Głos Watersa absolutnie wspaniały a śpierwany razem z Gilmourem Not Now John kurczę uwielbiam tą piosenkę Very Happy

Powrót do góry Zobacz profil autora
MtK
Seamus


Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Sob 11:35, 15 Kwi 2006    Temat postu:
 
Moje top 3 plyt PF
Ulubiony kawalek The Final Cut oczywiscie no i the flether memorial home

Ps po 2 tg moj komp powrocil triumfalnie z serwisu wiec moge znowy siedziec na forum Very Happy

Powrót do góry Zobacz profil autora
s h e e p
The Hero's Return


Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 17:08, 19 Kwi 2006    Temat postu:
 
Bardzo dobra plyta. Wymaga jednak odpowiedniego nastroju... Glos elegancko oddaje emocje, to wlasnie Watersowe wyzyny Wink Ostatni utwor wymiata.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 19:02, 19 Kwi 2006    Temat postu:
 
s h e e p napisał:

Ostatni utwor wymiata.



Cała płyta wymiata Very Happy
Głos Watersa jest niesamowity i dla mnie jest nie pojęcie tak by utwóry z tej płyty były wykonywane przez Gilmoura. Waters ma do tego odpowiadny głos pełen dramatyzmu i bólu mmmiodzio.
A co do tego że ludzie mówią że The Final Cut powinno się ukazać jako solowa płyta Rogera nie zgadzam się. Moim zdaniem to świetne podsumowanie tego co Waters zrobił z Pink Floyd. Ale jeśli już się ktoś przy tym upiera to powinniśmy iść za ciosem AMLOR brzmi jak solowa płyta Gilmoura.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 16:10, 20 Kwi 2006    Temat postu:
 
Nie wiem czy o tym gdzieś mówiłem, ale dobrze to powiedział Mason. The Final Cut jest czymś pośrednim, między płytą Pink Floyd a płytą solową Watersa. Logicznie - wszystko skomponował Roger, ale grali muzycy z Pink Floyd.

Powrót do góry
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Czw 16:37, 20 Kwi 2006    Temat postu:
 
Tak dokładnie garli muzycy Pink Floyd więc pisanie że jest to prawie solowa płyta Rogera jest troche (jak dla mnie) dziwne...

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 17:02, 20 Kwi 2006    Temat postu:
 
Ja akurat rozumiem to doskonale, ale mam zdanie takie samo, jak Mason. Coś pośredniego pomiędzy Pink Floyd a solo Watersa.

Powrót do góry
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Czw 20:57, 20 Kwi 2006    Temat postu:
 
Dlaczego pomiędzy? Na The Wall też prawie wszytko zrobił Waters a nikt nie mówi że to prawie jak jego solo...



Ostatnio zmieniony przez Kasia dnia Pią 15:36, 21 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 0:26, 21 Kwi 2006    Temat postu:
 
Więc The Wall też jest pomiędzy? Wink Ale COŚ jest - to Young Lust, Comfortably Numb i Run Like Hell (The Trial już pomijam), ma tutaj duże znaczenie, według mnie. Poza tym, na The Wall grał jeszcze Wright. No i weźmy pod uwagę, że o ile Mur ma jeszcze bardziej uniwersalną wymowę, tak The Final Cut jest już zadedykowane ojcowi Rogera. A tak w ogóle, to na solowych płytach zazwyczaj wszystkie utwory nie są skomponowane przez jednego muzyka, a na The Final Cut jest totalnie wszystko. Na The Wall widać jeszcze, że Gilmour chciał popracować, bo raz, że trochę pokomponował, dwa, że gitara pojawia się na The Wall nierzadko, a trzy, że nie miał po prostu pola do popisu, skoro Roger już przedstawił reszcie większość projektu. Myślę po prostu, ze The Wall i The Final Cut to jednak coś innego... nawet Mason przy The Wall nie miał wątpliwości, przy Cięciu Finałowym - owszem.

No i błagam - piszemy teŻ, a nie "terz". Wink

Powrót do góry
s h e e p
The Hero's Return


Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 15:17, 21 Kwi 2006    Temat postu:
 
Cytat:

A Requiem for the post war dream by Roger Waters



Ten tytul jest kozacki, i fajnie wcisneli tam 'when the tigers broke free'. Ladnie pasuje...

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pią 15:38, 21 Kwi 2006    Temat postu:
 
Nom tak ale przecież na The Final Cut też możemy usłyszeć Gilmoura ja się będę upierać przy swoim Razz I basta. Jak dla mnie jest to album Pink Floyd a zarazem świetnie zakończenie roli Watersa w tym zespole Razz

PS. Wiem jak się pisze też nie wiem dlaczego przez rz napisałam Razz

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 2:29, 22 Kwi 2006    Temat postu:
 
Skoro się upierasz, to się upieraj... Wink Z tym, że zgodzę się co do ładnego zakończenia Watersa w Pink Floyd. Taki prawdziwy ten tytuł...

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Sob 23:33, 22 Kwi 2006    Temat postu:
 
Jak dla mnie The Wall, mimo iż jest w zasadzie płytą RW, nie można nazwać solowym albumem. Jest to jednak sztandarowy projekt Pink Floyd. Z The Final Cut sprawa ma się inaczej. Waters dominował jeszcze bardziej, poza tym płyta jest chyba określona jako album Rogera Watersa prezentowany przez Pink Floyd. Jednak jest to dla mnie płyta PF jak każda inna, tylko że z wyraźną i słyszalną dominacją RW.

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 14:36, 10 Maj 2006    Temat postu:
 
Gilmour prosił Rogera, żeby ten dał mu trochę czasu na skomponaowanie kilku utworów na tą płytką, ale Waters odmówił- chciał jak najszybciej zrealizować projekt. Możliwe, że zrobił to świadomie, chcąc coraz bardzej odsunąć innych muzyków, a także przygotować się do solowej kariery.
Moim zdaniem lepiej by było, gdyby już TFC został wydany jako solówka- wkład Nicka był minimalny, a Gilmour tylko dorzucił kilka swoich solówek. Przy żadnym tytule nie widniało jego nazwisko. Więc czemu Roger wydał ją pod szyldem PF? Dla reklamy?

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Chapter 24 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy