Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
OKRES BEZ WATERSA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 17, 18, 19  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> The Lunatic Is On The Grass Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
OKRES BEZ WATERSA

Okres bez Rogera...
...to mój ulubiony okres twórczości
12%
 12%  [ 8 ]
...to jeden z moich ulubionych okresów twórczości
19%
 19%  [ 12 ]
...po prostu lubię
37%
 37%  [ 23 ]
...jest mi obojętny
4%
 4%  [ 3 ]
...jeden z moich najmniej ulubionych okresów
19%
 19%  [ 12 ]
...rozdział w historii PF, którego w ogóle nie trawię
6%
 6%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 62

Autor Wiadomość
s h e e p
The Hero's Return


Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 8:53, 25 Wrz 2006    Temat postu:
 
Moze i nie zauwazylem. A rozumiem ze jako funkcyjny moderator juz naprawiles ten feler Question

Powrót do góry Zobacz profil autora
arcos89
Gość





PostWysłany: Pon 11:07, 25 Wrz 2006    Temat postu:
 
s h e e p napisał:

Moze i nie zauwazylem. A rozumiem ze jako funkcyjny moderator juz naprawiles ten feler Question




Oczywiscie nie gniewaj sie to byl moj obowiazek Cool

Powrót do góry
Evilfloyd
Seamus


Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radomsko

PostWysłany: Śro 19:56, 17 Sty 2007    Temat postu:
 
Myślę że okres bez Watersa nie był taki zły... Takie Division Bell czy A Momentary Lapse of Reason to świetne płyty. Nawet przyznam że częściej do nich sięgam...

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 19:24, 25 Lut 2007    Temat postu:
 
Division Bell owszem, fajne, ale Momentary Lapse Of Reazon oprócz Learning To Fly reprezentuje ogólnie przeciętny poziom.
W ankiecie: ...po prostu lubię

Powrót do góry
Eugene
Seamus


Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pią 19:27, 13 Lip 2007    Temat postu:
 
Moja opinia brzmi:
PF z Watersem było cudowne, DO PEWNEGO CZASU. Jakiego? Do kiedy Waters nie przejmował 90 proc. partii wokalnych (ma wyjątkowo brzydki, skrzeczący głos w porównaniu do kojącego śpiewu Gilmoura) , dopóki nie robił albumów praktycznie sam. Do "Wish You Were Here". Bez niego było ok, było dobrze - ale nie tak jak kiedyś (1967 - 1974)

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pią 23:33, 13 Lip 2007    Temat postu:
 
Całe szczęście, że nie jest to prawda absolutna tylko Twoje zdanie.
Ja np. uważam głos Rogera (ten z lat do 2000 roku czy nawet do 1992 roku) za głos wspaniały. Pełen bólu i emocji, Gilmour nigdy w życiu nie zaśpiewałby choćby Don't Leavmy Now z takim bólem i przejęciem w głosie. Głos Davida nigdy nie złapał mnie tak za serce jak głos Rogera, nigdy nie oddał takich emocji. Co do The Wall... cóż mogę napisać. Dla mnie album- arcydzieło. Po odejściu Rogera Pink Floyd nie było już 'tym' Pink Floyd. Przynajmniej dla mnie. I piszę to mimo, że lubię (jedynie... albo aż) The Devision Bell. Jednak do The Wall czy The Final Cut (przynajmniej moim zdaniem) baaaardzo mu daleko. O AMLOR (którego nie trawię zresztą- z dwoma wyjątkami) nie wspomnę.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Eugene
Seamus


Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 9:32, 14 Lip 2007    Temat postu:
 
Ja w ogóle mam w zwyczaju (co wkurza wiele osób) uważać Wall i FC za solowe dzieła Watersa (bo nimi są, wydane jedyne pod szyldem PF z pomocą jego członków). To trochę jak "Seventh Star" - płyta niby Sabbathów a jednakl Iommi'ego solowa. Prawa rynku i tyle.

Co do głosu: Znów dyplomatyczna odpowiedź Very Happy Tak! masz rację, głos Watersa miał klimat (tu się zgadzam), w utworach które on komponował. Ale spójrz na wywołane przez Ciebie "DLMN" , gdzie Waters strasznie się męczy w górnych partiach. Oczywiście, to zabieg mający na celu pokazanie "bólu", ale jeśli wokalista się męczy to męczy się i słuchacz. A w "Hey You" (... don't help them to...) wg mnie troszkę przesadził - nie ma tak wysokiego głosu (wręcz niski) żeby to wyciągnąć i znów słyszymy zamiast śpiewu jęczenie i W TYM kawałku mnie to razi akuratnie, i właśnie w wyższych partiach uważam jego śpiew za skrzeczący, nieciekawy.

Gilmour, wiadomo, takie "THDOUL" ze Ściany by nie zaśpiewał tak fajnie jak W, ale weź pod uwagę wczesne utwory PF i te z okresu "TDSOTM". Tajemnicza muzyka, klimatyczna, kojąca (Breathe) - i tu właśnie idealny jest Gilmour. Z tymże Gilmour ma przewagę w tym, że również w bardziej rockowych (żeby nie powiedzieć hard rockowych) kawałkach radzi sobie znakomicie (Young Lust).

Znów jest to kwestią gustu, ale myślę, że można podyskutować na ten temat, ponieważ newsów n/t zespołu raczej będzie i jest mało i wkrótce braknie tematów do rozmów

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Sob 12:51, 14 Lip 2007    Temat postu:
 
Herezja! Herezja! Very Happy
Ooooo... może jestem inna ale ja się nie męczę przy śpiewie Rogera, wręcz przeciwnie Wink. Jeśli chodzi o Hey You to moim zdaniem jeden z najpiękniej zaśpiewanych utworów, razem ze śpiewam Davida to wielka bomba, która zawsze eksploduje.
Lubię głos Davida i to prawda, są takie utwory w których jest niepowtarzalny. Ale jeszcze bardziej wolę wokal np. Ricka. Us and Them (podobnie jak Echa) to kolejna bomba.
Panowie się świetnie uzupełniali jeśli chodzi o śpiew. Jako przykład mogę podać np. Comfortably Numb- kolejny przykład świetnego uzupełniania się.
David jest lepszym wokalistą od Rogera, ma większe możliwości to prawda. Jednak jego wokal nigdy nie wywołuje u mnie takich emocji jak wokal Rogera, czy nawet Ricka.

Powrót do góry Zobacz profil autora
BeBe
Fearless


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Sob 13:03, 14 Lip 2007    Temat postu:
 
Cytat:

Gilmour, wiadomo, takie "THDOUL" ze Ściany by nie zaśpiewał tak fajnie jak W



Rozszyfruje mi ktoś ten skrót ? Nie chce mi się wstawać sprawdzać na płycie.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Sob 13:21, 14 Lip 2007    Temat postu:
 
Jak myślę chodzi o The Happiest Days of Our Lives Wink.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Eugene
Seamus


Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 17:23, 14 Lip 2007    Temat postu:
 
Tak. Waters ma niższy głos i bardziej tam pasuje.
A co myślisz, Szyszunio, o takim "Wearing The Inside Out" (pod kątem wokalu Wrighta) - wg mnie tam Rick wypada rewelacyjnie. (wracamy do tematu, gdyż jest to utwór postwatersowski)

Powrót do góry Zobacz profil autora
Szalony Gronostay
Fearless


Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 3033
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 18:15, 14 Lip 2007    Temat postu:
 
Problem polega na tym, że Waters ma z nim wspólnego więcej niż z JAKIMKOLWIEK innym utworem Floydów po rozłamie Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
Eugene
Seamus


Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 18:19, 14 Lip 2007    Temat postu:
 
Nie ma żadnego problemu. Kawałek powstał, bądź co bądź, po rozłamie, i o tym okresie traktuje temat.

Powrót do góry Zobacz profil autora
smith
Fearless


Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 2573
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja cię znam

PostWysłany: Sob 18:59, 14 Lip 2007    Temat postu:
 
'OKRES BEZ WATERSA'

z tego co mi wiadomo, moje koleżanki/przyjaciółki mają okres bez watersa, wiec nie wiem o co halo?

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Sob 19:27, 14 Lip 2007    Temat postu:
 
nicewarthog napisał:

'OKRES BEZ WATERSA'

z tego co mi wiadomo, moje koleżanki/przyjaciółki mają okres bez watersa, wiec nie wiem o co halo?


Laughing

Jeśli chodzi o Waerning Inside Out to jest to jeden z nielicznych utworów post-Watersowski jaki naprawdę lubię. Głównie za wokal, ponieważ jak już pisałam głos Ricka uwielbiam Wink.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> The Lunatic Is On The Grass Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 17, 18, 19  Następny
Strona 18 z 19

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy